Wklejam przepis Toszki. Nie podaję linków bo zpisuję sobie w kompie. Nie wiem czy tak można

. Jak coś to edytuję i wywalę.
Kompost gorący
Zazwyczaj w trakcie sezonu wyrzucamy na kompost wszystko jak leci i nie w głowie nam przekładanie warstw zielona/brązowa.
Taki kompost pracuje, ale nie całościowo i temperatura jaka wydzielana jest jest niska i szybko się wyziębia. W takim kompoście wszystkie patogeny doskonale przetrwają.
Na jesieni warto jest przygotować na nowo pryzmę lub skrzynię na gorący/pracujący kompost ułożony starannie warstwami jak lazania. W wyniku wysokich temperatur kompost zostanie należycie odkażony. Pryzmę układa się od podstaw z wykorzystaniem nieprzekompostowanego kompostu zbieranego przez lato i jesień.
Warstwy muszą być w miarę cienkie - ok. 10-15cm.
Na dno pocięte patyki.
Warstwa kompostu nieprzerobionego.
Warstwa zielona.
Porwane tektury, papier
Obornik
Kompost
zielona warstwa itd.
Można przesypać wapnem ogrodniczym - cienko.Lub popiołem drewnianym.
Można przesypać mączką bazaltową.
Liście musza być sypane cienką warstwą, najlepiej przemielone wcześniej kosiarką. Zbyt gruba warstwa liści zbija się w jednolitą masę i nie dopuszcza powietrza.
Można przesypać warstwą "obornika" ptasiego, ale uwaga - musi być to cienka warstwa i dobrze zlana/namoczona wodą. W przeciwnym razie zbija się jak cement i tak zachowuje. Nie przepuszcza wody.
Tak np.w październiku/listopadzie warstwowo ułożony kompost w marcu trzeba przerzucić uwzględniając zasadę, że część zewnętrzna (boki) mają wylądować w środku pryzmy. Jeśli na tym etapie spora część jest nieprzekompostowana to można pryzmę polać obficie 5% roztworem mocznika. Kompostu nie przerzuca się łopatą, a tylko widłami co pomaga napowietrzyć materię i rozbić zbite grudy.
Jeszcze tylko dodam podpowiedź co zrobić i jak ułożyć wiosną pozostałą, nieprzekompostowaną frakcję z jesienno-zimowego kompostu. Watro ten kompost na nowo ułożyć warstwami gdzie zieloną warstwą może być młoda pokrzywa i inne chwasty wyrastające, ale jeszcze nie kwitnące. Do takiej pryzmy można wrzucić śmiało części z trawnika po wertykulacji. Ten kompost będzie gotowy (przy kilkukrotnym przerzuceniu i zlewaniu wodą dla wilgotności) do jesiennego np. wyściółkowania.
Uwaga odnośnie wody - nie chodzi o to aby zrobić błoto, bo wszystko będzie gnić z udziałem bakterii gnilnych. Chodzi o wilgotny kompost, bo taki tylko ulega procesom butwienia/kompostowania.