dziś u mnie była cuuuuudowna pogoda ale tylko 2 godzinki miałam na ogród.
Ja pracuję powoli - to się rozglądam to przyglądam a to aparat wezmę i tak leci potem coś przytnę, potem nie wiem gdzie sekator....
Ja paprykę sieję 12-go bo Wendy wg kalendarza księżycowego zapodała dni siewu a mi się nie chce sprawdzać.
Co do róż to Anda ma rację - dla mnie jest autorytetem więc skorzystam z tych rad.
Mirko, ja też dłużej nie byłam, dwie godz na początek wystarczy, nie mogę moich rąk przesilać.
Mówisz 12-go to może i ja też jak się zbiorę
Anda ma rację ale ja swoje przyzwyczajenia i jakoś mi trudno te liście pozostawić. Inne zdrowe liście zawsze zostawiam, ale te różane przynajmniej większość wyzbieram.
Ale i tak moje róże co roku chorują choćbym nie wiem co robiła. Jeszcze przed czarną plamistością chroni oprysk miedzianem to przed mączniakiem nic nie ochroni.
w drugiej połowie lata zawsze go łapią
Mireczko sezon rozpoczęty co do róż ja nigdy nie sprzątam liści które spadły z braku czasu po prostu, i raz róże sa zdrowe, a innym razem nie. W tym sezonie mam róże które nadal mają zielone liście.
Ogród jest dobry na wszelkie problemy życiowe i ciężkie chwile pomaga przetrwać, przykro mi Kochana. Ale żyć trzeba dalej, a rośliny koją nasze dusze.
Dopóki mam jeszcze siły to zbieram te liście, kiedyś odpuszczę.
Ogród pomaga mi bardzo na wszelkie troski i zmartwienia, jak pewnie wszystkim nam ogrodnikom
Mireczko, jesteś niesamowita! Już zaczęłaś sezon! Ja jeszcze odpoczywam
Przykro mi, że masz problemy z rękami. Mam nadzieję, że ta choroba szybko Cię opuści i będziesz miała dużo sił