Moje po zimie nic nie przemarzły, ale to już dość stare okazy,
Kwitną tylko raz, więc szał jest ale krótko
Ta Gipsy ma straszne kolce, gdyby nie ten kolor kwiatów to dawno bym ją wywaliła, no ale jest dość zdrowa

to jeszcze trochę pomęczę tymi olbrzymami, bo kwitną tylko raz

tu weszła na okno w łazience górnej, a czekam aż zasłoni okno pod nią, zwisając pędami

Mirko, przejrzałam Twój wykaz róż polecanych i niepolecanych.

Jeśli chodzi o niepolecaną przez Ciebie różę Pirouette to ja jestem z niej bardzo zadowolona.
U mnie rośnie jako duża róża krzaczasta i teraz jest cała obsypana kwiatami.
Nigdy nie miała mączniaka, natomiast czasem łapie plamistość.

Ja się wyzwolilam od pnących w zeszłym roku jak 3 razy cielam a i tak marny widok był. Zmarzły i przez cały sezon chorowały. Teraz chociaż widzę o kogoś piękne pnące podziwiam, wiem że taki widok to dużo roboty i te kolce.

. OMG ale olbrzymy! wygląda bajkowo Moja pnąca też kwitnie tylko raz i mocno ją przycinam zwłaszcza po bokach bo inaczej wlazła by na ogrodówki.

Rzeczywiście różane olbrzymy, jest co podziwiać.

Mirko, cudnie, coraz ładniej w miarę rozkwitania kolejnych róż.
U mnie Lykkefund pachnie bardzo mocno ale tylko rano. Nawet ostatnio sprawdzałam w jakich porach. Po południu, jak jest za gorąco, to już zapach jest niemal niewyczuwalny. Ale przed południem jest obłędny, świeży, delikatny. Pilgrima nie mam ale bardzo mi się podoba.
Choć przyznam że zapach nigdy nie był dla mnie ważnym czynnikiem przy zakupie róż. To tylko bonus. Nie mam potrzeby chodzić i wąchać

Obok hakone to kocimiętka kubańska? czy coś innego. Piękny kolor