A ze ścianą rozchodzi się o to, że nasz dom ciasno przylega do stuletniego, drewnianego domu. W odległości ok. 1,5 metra od ściany naszego domu stoi taka domurowana część tego starego. I o ile ta drewniana część dalej jest piękna, to z tej murowanej odłaziła już farba i tynk. Wyglądało to strasznie... no ale pod spodem była cegła... I tak od 3 dni sobie z młoteczkiem otrzaskuję ten tynk do tego cegły właśnie

Na zdjęciu jeszcze jest cała ta ściana biała od tynku i prochu, będę to potem chyba musiała wodą potraktować, żeby pomarańcz cegieł wyszła.
Dodam jeszcze tylko, że ten dom zamieszkiwał mój wujek, który nie żyje już od kilkunastu lat. I od tego czasu dom stoi pusty i niestety nieszczeje, a na wyremontowanie go nikogo z nas nie stać, bo to byłby koszt porównywalny z budową nowego ... :/ Ale marzę sobie, że za 20 lat jak spłacimy kredyt za remont naszego domu i nie będę wiedziała co z kasą zrobić, to sobie go odpicuję i będzie taką perełeczką...

A co, marzenia wolno mieć, nie?