Dzień dobry
Długo mnie nie było...
Ale dużo się u mnie działo, choć nie ogrodowo.
Kilka dni po opublikowaniu to ostatniego posta z lutego zeszłego roku dowiedzieliśmy się, że ponownie odwiedzi nas bocian. Jeszcze w 2016 na jesień zaczęłam u mamy w ogrodzie zdejmować darń pod wielką rabatę, a tu od wiosny prace posuwały się niestety woooolnym tempem, bo resztę darni musiał zerwać w miarę czasu mój mąż (a z czasem u niego krucho), ja tylko sadziłam rośliny

U siebie też niewiele zrobiłam, parę roślin tylko zostało wymienionych, zrobiłam mnóstwo sadzonek żurawek, które poszły do znajomych i do tej dużej rabaty u mamy no i w październiku zapowiedziany bocian przyniósł nam Mateuszka
Mateuszek podobnie jak jego strszy brat niewiele śpi, w ciągu dnia ucina sobie 3 półgodzinne drzemki, więc czasu na ogród niewiele, na ogrodowisko jeszcze mniej
Ale coś się dzieje. U mamy w tym sezonie dokończyliśmy wielką rabatę za domem i zrobiliśmy jeszcze jedną przed domem, u siebie zaczęłam za domem tylko niewielki fragment w rogu działki, zeby nie kisić dalej w doniczkach swoich sadzonek limelightów. Zdjęć nie mam dużo, bo z Matim na rękach to jakoś niespecjalnie mi się udaje je robić

Ale może będzie lepiej
Powiedzcie mi tylko, czy Wam też się nie wiyświetlają powiadomienia o nowych postach w zasubskrybowanych wątkach? Bo mi to wogóle nie działa i trudno mi być na bieżąco u Was...
Kilka zdjęć:
Mati świeżynka
Mati teraz: