Aga, nie wiem czy Cie to pocieszy, ale mój m. też tak marudził. Troche go rozumiałam, ale cóż - musiał

Potem nastał czas gdy padały pytania "ale czy wszystko już skończone?". W tej chwili jest na etapie, kiedy chwali ogródek, rozumie jego potrzeby, ale ma świadomość ze nic nie jest na zawsze i nawet juz nie pyta co przyszło w paczce tylko cierpliwie czeka kiedy zarządzę sadzenie. Chyba normalna kolej rzeczy, wiec cierpliwości
A chłopcy będą Wam niedługo pomagać (nie wiem w jakim są wieku - może juz konkretnie pomagają). U mnie młody zapowiada sie znacznie lepiej ogrodniczo niż moja nastoletnia córka, juz teraz mnie całkiem fajnie wspiera na ile jest w stanie.