Karola ja na Twoim miejscu bym sobie w tym roku dała spokój z pierniczkami.

Jak u Was ze zdrowiem?
Jutro jadę z Jakubem do kontroli.

To ja jednak miałam luksus wprowadzając się na święta do nowego, wykończonego, umeblowanego, czyściutkiego domu.
Ale najważniejsze jest, żeby być razem z bliskimi i cieszyć się nawet z najmniejszych rzeczy

sie zapierniczkowałaś
wszędzie pierniki

a ja mam czas hihih

Karolka żeby tylko Twoje dziewczyny na święta się nie rozchorowały.
Kuba z anginy w oskrzela - masakra. Dobrze, że poszłam do kontroli, bo ten kaszel bardzooooo mi się jego nie podobał.

Nie bardzo mi się chce znowu piec pierniczki, ale chyba jednak będę piekła, bo radość Kubusia bezcenna, a Twój przepis dość łatwy więc dla mnie

Róże posadzone w październiku zakopczykowałam korą, ale niby to nie jest najlepsze rozwiązanie tzn. kopczyki z ziemi są lepsze. Trochę ziemi w worku miałam to obsypałam, ale też zauważyłam, że pod dwoma krzakami ziemia usiadła i miejsce okulizacji mam nad ziemią, a sadziłam 3 cm pod ziemią. Muszę ziemię dokupić i podsypać. Tam gdzie mam kamyczek to kopczyków nie robiłam.
Nadal mam niezabezpieczone róże w donicach na tarasie. Czekam na pomoc, bo samej trudno mi docieplić.