Tereniu, sęk w tym, że wizja, która mi się wytworzyła zakładałaby wyburzenie części istniejącego tarasu, a na to nawet sama się teraz nie zgodzę :/ Ale od czego jest cierpliwość. Podobno tarasy wyłożone gresem mają krótki termin przydatności, to będę mogła pomyśleć o zmianach, jak i tak trzeba będzie robić remont tarasu. I tak liczę się z tym, że do pewnych rozwiązań w ogrodzie będę dochodzić latami
Ale pomysłu donic nie porzucam, przemyślę (rozrysuję), czy da się je sensownie zastosować nie ingerując w bryłę tarasu, czy jednak zdecydować się na razie na "zwykłą" rabatę, a mieć przygotowany w zanadrzu plan do zrealizowania za jakiś czas.
Na plus rabaty idzie entuzjastyczna reakcja Męża na wzmiankę o trawach. Się chłop nawet zainteresował i oglądał ze mną różne inspiracje.