Chyba nie, bo w tym samym dniu byłam u Fenny i tam też wegetacja była na tym stopniu rozwoju. Tak się zastanawiam... To chyba znów spójność, wykorzystanie terenu, kompozycja, to o czym Pszczółka pisała.
Odbiór ogrodu... kiedyś nie pomyślałabym, że będę tak wybredna
To jest zupełnie inny ogród: dużo bardziej formalny, z większą ilością topiarów, z bardziej wyszukaną architekturą. Te wszystkie rzeczy ratują ogród w okresie, kiedy byliny jeszcze w uśpieniu.
W tym ogródku oczywiście mogłoby być więcej cebulowych, ścieżki lepiej wykonane, jakieś akcenty porozstawiane - ale podejrzewam, że tu już w grę wchodzi ilość pieniędzy i czasu, które ktoś jest chętny poświęcić na ogród.
Chciałabym zobaczyć ten ogród pod koniec lata. Jakby się okazało, że jest blee - znaczy, że problem jest w projekcie, jeśli fajny - znaczy, że taka uroda ogrodów naturalistycznych. Moim zdaniem szanse są pół na pół.
Jasne, to zupełnie inny styl. Jednak odbiór ogrodu mimo różnych stylów często jest podobny. Albo czujesz się w nim dobrze i wszystko w duszy śpiewa, albo nie i czujesz się jak na nudnym spektaklu teatralnym
Na razie się tam nie wybieram, więc zdjęć z innych pór roku nie będzie
A ja nie wiem, nie widze po zdjeciach az tak razacych bledow. Tez poczekalabym na lato i jesien. W poprzednim, przynajmniej na zdjeciach, i dla mnie, o wiele lepiej bylo widac, co nie pasowalo i w ogole. Tutaj musialabym chyba doswiadczyc osobiscie. Widac po zdjeciach bardziej, ze malo Ci tam podobalo, w poprzednim chyba bylo wiecej fajnych elementow, bylo b neutralnie w odbiorze
Ale z ogrodami, tak samo jak i z wnetrzami, jest jak z ludzmi, maja swoja aure, lubimy ich, albo nie. Niby wszystko ok, a cos nie pasuje, moze brak spojnosci (wlascicielka moze byc b chaotyczna i nie ma daru Danusi, ze z 3 roslin stworzy spojna kompozycje), a moze faktycznie to nie ta pora roku i wiek ogrodu, niektore ogrody wygladaja dobrze tak naprawde tylko w okreslonej porze roku, a tamten moze faktycznie zbyt wczesnie zobaczony, nawet 2 tyg o tej porze robia kolosalna roznice. Najbardziej nie podobal mi sie ten kawalek przy domu, jakos tak ni przypial, ni wypial
Wrocilam do ogrodu Fenny, z przyjemnoscia zreszta, i jej ogrod ma inna dusze, mniej golej ziemi, to nawet nie tak, ze ta roznica w stylach az tak duzo robi.
Nie wiem. U Fenny nawet zielen miala inny, lepszy odcien i wiecej glebi.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh