Dziękuję Kami - kochana jesteś....a takie porównanie to dla mnie największa nagroda
Ja też czytam i się uczę, robię notatki, wszystko na kartkach a potem jak chcę coś znaleźć......bo przecież gdzieś to było....to muszę przewertować całą stertę makulatury.
Ściskam mocno i dziękuję
Mój eM chciał oczywiście trawnik....jak najwięcej trawnika....w ogóle to mógłby być tylko trawnik i drzewa....reszta jest nie potrzebna.
Kiedy mi się zamarzyło trochę kolorku, zaczęłam wprowadzać zmiany, ale......zaczęłam od powiększania trawnika....wycięłam kilka drzew - sama....przeniosłam dawny ogródek - sama (były tam już dość spore rośliny, więc i bryła była nie mała, ale co tam)....zbudowałam schody, żeby było lepsze zejście nad staw - z tej pustej przestrzeni trawnika (nawet ich nie widział skończonych).
eM jest cały dzień w pracy - poza tym to gatunek blokowca, nie wychodzi do ogrodu poza słonecznymi dniami w lecie i nic nie robi w ogrodzie.
Jak mi obiecywał pomoc przy schodach to czekałam od wiosny do jesieni i w końcu sama skończyłam - nie liczę na pomoc, bo takiej mieć nie będę miała, w cuda nie wierzę, nawet za 30 lat.
Sił też mam coraz mniej bo kamienie mi zdrowie nadszarpnęły, więc niedługo będę tylko kosić.
Jak to nie wiedziałaś? Sylwia, ja nie piszę za dużo, bo mi ostatnio doby brakuje, ale zaglądam zawsze. Twój ogród jest wyjątkowy i jak tylko mam plusika przy Twoim wątku, to od razu otwieram
Dużą niespodziankę mi wszyscy dzisiaj sprezentowali....nie sądziłam, że tyle osób tu zagląda....i że będzie chciało im się coś napisać....myślałam, że tak sobie wyjdę po angielsku i już
Sylwia jest takie przysłowie, że jeśli już coś facetowi powiedziałaś to nie musisz mu przypominać co pół roku... moj eM przywiesza tak lampy od 6 lat... w ogrodzie kosi trawnik i pali śmieci ogrodowe... w drewnie pracuje chętnie więc ławeczki, pergolki mam od rączki ale to mało w porównaniu do ogromu pracy jakiej potrzebuje ogród.