Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Księżycowy...

Pokaż wątki Pokaż posty

Księżycowy...

Wendy79 09:59, 14 paź 2018


Dołączył: 25 mar 2015
Posty: 3203
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Zmniejszyć Agnieszko.
Już jakiś czas temu pytałam Cię o to jak sobie radzisz z tak dużym warzywnikiem.

Może warto przemyśleć zrobienie sadu w części warzywnika?
Przepraszam, że tak osobiście napisałam, ale podskórnie czułam, że ten duży warzywnik Cię uwiera.


Haniu, bardzo się cieszę, że piszesz od serca,osobiście.
W tym sezonie nie radziłam sobie niemal w ogóle, co zresztą widać m.in. po niemal minimalnym robieniu zdjęć w tamtej części ogrodu
Uwiera mnie to, że te niemal 300m2 jest tylko na mojej głowie, że nie mogę się doprosić nawet zrobienia porządnego kompostownika, nie mówiąc o plewieniu i innych rzeczach...No i faktycznie dużo z mojej pracy się marnuje.
Na pewno na jednej z kwater stanie w przyszłym roku foliak na pomidory i ziołowniki w "skrzyniach". Myślę o powiększeniu jagodnika, w tym malinowego chruśniaka, bo malin jesiennych mam malutko.
Przy wszystkich tych zmianach, o których będę myśleć zimą, muszę pamiętać o tym, że mój ogród warzywny jest specyficznie odgrodzony od sadu i reszty działki.
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Wendy79 10:00, 14 paź 2018


Dołączył: 25 mar 2015
Posty: 3203
zoja napisał(a)
O! Na refleksje Cie naszlo... Moze i dobrze - lepiej uczciwie stawiac sprawe.
Ja w sumie warzywnika nie mam wlasnie dlatego - cale dziecinstwo z tym bylo roboty i chyba uraz mam - ciagle planuje zrobic i zawsze nie zdazam podswiadomosc bronila mnie najlepiej
Jak piszesz, ze za duzy masz to zmniejsz Hania dobrze Ci doradza


Też mam uraz po ostatnim roku, ale zapewne po części mi przejdzie w trakcie zimy. Nie zmienia to faktu, że zmiany zajdą, bo w duszy podjęłam już taką decyzję.
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
Wendy79 10:04, 14 paź 2018


Dołączył: 25 mar 2015
Posty: 3203
effka napisał(a)

Agnieszko, co budujecie z tych kantówek? Ciekawie wygląda.
To drzewko kuliste na pniu to dąb green dwarf? Pięknie przebarwiony

Co do warzywnika, nie wyobrażam sobie sama ogarnąć tak dużego. Moi rodzice są na emeryturze i mają mnóstwo czasu na pracę w warzywniku.


To drewutnia, o której była mowa. Tak, to ten dąb. teraz ma swoje pięć minut

Podczas zakładania warzywnego, pomagali mi rodzice i przez pierwszy rok trochę wspólnie działaliśmy i korzystaliśmy z niego. Niespodziewanie, w ubiegłym roku, zakupili sobie ogródek działkowy i teraz tam odnajdują całe swoje emeryckie życie.
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
AgataP 10:47, 14 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Agnieszko więc i ja swoje przemyślenia odnośnie warzywnika.
Mój nie jest taki duży jak Twój, dodatkowo mam w nim owoce i to było bardzo dobre rozwiązanie. Z owoców najbardziej się cieszę. Wiosną liczę już na jagody kamczackie, rabarbar rozmnożyłam, bo chcemy go dużo, potem mam truskawki w tym te od Ciebie. W kolejce później: czereśnie, borówki, śliwkę, jeżyny, maliny mam do tej pory. Kocham je miłością ogromną, codziennie mam jeszcze koszyczek. W życiu nie jadłam tylu malin, no chyba że w ogrodzie Babci. Mam miejsce by powiększyć chruśniak, w przyszłym roku muszę zrobić im podpory. Malin mam ponad 20 krzaków - jem na bieżąco, soków mam całą półkę w spiżarni, kilka słoiczków konfitury. Tylko jesienne. Jak coś to daj znać - będę słać.
Z warzyw mam tylko te, które zjadamy w domu, możemy przetworzyć lub zamrozić. W tym roku warzywa włoszczyznowe zostały starte i zamrożone, cześć poszła do suszenia na jarzynkę a jeszcze mam w skrzyniach. Odpuszczam selera korzeniowego, zostawiam tylko liściowego - świetnie rośnie i wciąż można mu podbierać liście więc nie potrzeba go dużo. Pietruszki korzeniowej nie mogę się doczekać ładnej więc ją też wykreślam, zostawiam tylko liściową - idealnie pasuje do wszystkiego.
Cukinii będzie więcej bo z niej robię wszystko nawet babeczki. Tak samo zostaje już z nami szpinak - nawet syn lubi z nim sos, nie mówiąc o wypiekach.
Bazylię uwielbiam w kuchni, jedna bordowa rośnie u mnie w glinianym garze w warzywniku i pozwalam jej kwitnąć, przechodząc obok niej swoim zapachem wypełnia całe otoczenie. No i musi być miejsce na kwiaty. Teraz kwitną tam marcinki i kocham ich widok.
Wiem co się sprawdza w mojej kuchni co jadam z przyjemnością i ile mi wystarcza na bieżące potrzeby. Nic więcej.
Obornik kupuję tak jak Ty- lokalnie, przywozi mi gościu cudownie przekompostowany i "tłusty" . W tym roku kupiłam 25 worków, a dodatkowo posiłkuję się jeszcze kompostem - mam po niego blisko i w cenie 4,32zł za 20 kg.
Skrzynie porządkują przestrzeń i łatwiej utrzymać porządek. Kompostowników mi też brakuje, ale jak wiesz by je mieć muszę je sobie sama zbudować. Zrobię to ale bez pośpiechu, na razie wykorzystuję stare kompostowniki z palet, odpadki i liście trzymam w workach a reszta leży na ziemi pod czereśnią. Drzewo się ucieszy O drewutni to mogę pomarzyć, może za jakiś czas.
Masz całą zimę na przemyślenia. Ja swoje spisuję w zeszycie, dokładam doświadczenia innych. Wiem, że w przyszłym roku robię w warzywniku podlewanie z dwóch ujęć wody. Deszczówka z pojemnika 1000l z pompą do podlewania wężem, drugie podlewanie z wodociągu ale zrobię liniowe. Muszę ułatwić sobie pracę, sprawdziło mi się na rabatach bylinowych więc pora na warzywnik.
No to się rozpisałam...pozdrawiam Was serdecznie...
____________________
Z Pszenicznej...
Wendy79 10:56, 14 paź 2018


Dołączył: 25 mar 2015
Posty: 3203
AgataP napisał(a)
Agnieszko więc i ja swoje przemyślenia odnośnie warzywnika.
pozdrawiam Was serdecznie...


Wszelki duch...Agata ależ się cieszę, że się odzywasz. Bardzo Ci dziękuję za Twoje przemyślenia i też ściskam Cię serdecznie...
Tęskniłam bardzo.
____________________
Agnieszki i Maćka Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn
mira 23:51, 14 paź 2018


Dołączył: 13 lut 2012
Posty: 15041
Ciekawe spostrzeżenia.
Miałaś za dużo warzyw? rozdawałaś? wyrzuciłaś?
ciekawa jestem Twoich przemyśleń
____________________
Mira - Ogrodowy spektakl trwa *** Wizytówka
eVka 09:07, 15 paź 2018


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Wendy79 napisał(a)


To drewutnia, o której była mowa. Tak, to ten dąb. teraz ma swoje pięć minut

Podczas zakładania warzywnego, pomagali mi rodzice i przez pierwszy rok trochę wspólnie działaliśmy i korzystaliśmy z niego. Niespodziewanie, w ubiegłym roku, zakupili sobie ogródek działkowy i teraz tam odnajdują całe swoje emeryckie życie.

Piekna drewutnia będzie
Widzisz, czyli skoro zostałaś sama z warzywnkiem musisz mierzyć siły na zamiary, nie da rady nczej, bo będziesz sfrustrowana.
Buziaczki
____________________
Monia81 10:13, 15 paź 2018


Dołączył: 14 lut 2017
Posty: 8006
To ja też napiszę o warzywniku. Po tym sezonie u mnie też zapadła decyzja o zmniejszeniu znacznym warzywnika. Ten rok pokazał mi, że nie jestem w stanie ogarnąć takiej wielkości, niestety, tyrałam w tym jak głupia i szczerze mam dość. Ilości warzywne w przyszłym roku więc będą w takiej ilości, aby można to było, raz spokojnie przerobić i nie zatyrać się, a dwa, ilościowo na 2 osoby. A na polu będzie posiana łąka, przyjemne z pożytecznym pozdrawiam
____________________
Monika Monika-wymarzony sielankowy ogród
Pszczelarnia 11:23, 15 paź 2018


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
Nie sieję grochu i fasoli, bo nie lubię. Tylko szparagówkę na 1 zbiór.

Kapustnych (poza kilkoma kalarepkami), bo nie chce mi się łowić gąsienic.
Dużo buraczków, bo uwielbiam i słoikuję.

Marchew tylko "na niedzielę" do rosołu (nie udaje się u mnie).

Powinnam mieć więcej pietruszki naciowej i selera korzeniowego (zabrakło w tym roku).

W zbiorach na jesień do piwnicy pomaga mi mama (w skrzynki do piachu). Także w sezonie pomaga mi pielić w warzywnym, dużą uwagę poświęcamy truskawkom (żeby nie zapuścić chwastem).

Kopie mąż i sieje poplon oraz daje obornik.

Wiosną wszystkie sianie na mojej głowie. Gnojówki i opryski też ja.
Mrożę i suszę trochę warzyw. Nie mam za dużo i nie mam za mało.

I jakoś to ogarniam ale nie sama.

Dla mnie najważniejsze jest, że czuję smak prawdziwych warzyw i owoców.

Z borówki będę rezygnować, nie jestem w stanie dać jej tyle wody ile potrzebuje.

Dosadzam porzeczki (czarne i czerwone) oraz 1 agrest.

Pomidory, paprykę i cukinię zbieram jeszcze. Oraz dynie.



____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
AgataP 12:59, 15 paź 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Kurcze miło się czyta takie analizy. Każdy znajdzie coś dla siebie. czekam na Twoje Aga.
____________________
Z Pszenicznej...
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies