Zmniejszyć Agnieszko.
Już jakiś czas temu pytałam Cię o to jak sobie radzisz z tak dużym warzywnikiem. Wiem, że odczuwałaś radość, kiedy mogłaś się podzielić plonami z innymi.
Podzielę się swoim doświadczeniem.
W moim pierwszym ogródku też chciałam mieć wszystko. Okazało się, że nie ma to większego sensu. Brakowało mi czasu, żeby o wszystko należycie zadbać. Nie byliśmy w stanie przejeść szybko dojrzewających plonów (kapusta, kalarepa, rzodkiewka, sałata, brokuł). Warzywa zakwitały, przerastały lub atakowały je szkodniki.
Pojedyncza torebeczka nasion kosztuje niewiele, ale zapas na cały ogród już sporo. Warzywnik będzie dawał ładne plony pod warunkiem systematycznego nawożenia obornikiem (trzeba go kupić) i wysiewania nawozów zielonych. To dodatkowe, ciężkie prace poza sianiem i pieleniem.
Zróbcie sobie warzywnik na Wasze z Maćkiem potrzeby. Twoją prawdziwą miłością jest ogród ozdobny. Zaoszczędź sobie na tę właśnie przyjemność siły, czas i pieniądze.
Może warto przemyśleć zrobienie sadu w części warzywnika?
Przepraszam, że tak osobiście napisałam, ale podskórnie czułam, że ten duży warzywnik Cię uwiera.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz