Wcześniej nie mogłam eksperymentować z niekopaniem, bo gleba była za ciężka. Musiałam popracować nad jej rozluźnieniem w głębszych warstwach. Z kalendarza biodynamicznego bardzo szybko zrezygnowałam. Podawane tam terminy rozmijały się z pogodą i moim wolnym czasem. Plony są i to mi wystarczy.

Też bym z chęcią zrezygnowała z kopania jednak mam spore zaległości w dostarczaniu materii organicznej w głąb mojej gliny, jeszcze jest zbyt kleista. Z czasem na pewno zrezygnuję szczególnie że zawsze mam problem z jesiennym kopaniem i mnie zima zastaje.

Kolejne opryski trzeba robić w czasowych odstępach. Niestety, to nie działa tak jak szampony 3 w 1. Pszczółka ma rację.
Miedzian działa już w temperaturze ok. 5 stopni. To z niego robi się pierwszy oprysk. Promanal działa od 8 do 12 stopni. W wyższych temperaturach owady i larwy się wybudzają i jest za późno. Trzeba je okleić w fazie uśpienia.

Unikam już pracy ponad siły. To zawsze się źle kończy. Nauczyłam się dawkowania. Nie przyszło mi to łatwo. Przerwy w pracy to dobre rozwiązanie.

Mirko, miedzian ma wniknąć do środka również (miedź jako odkażacz w sokach) a promanal oleisty to blokuje, tak myślę.

Haniu super podziałałaś
miała dziś zrobć oprysk promanalem ale w nocy ma padać
mus się wstrzymać,,