Podobno też szczawik jest jadalny i zdrowy. Może jak się go zacznie traktować jak pożądaną roślinę uprawną, to nie będzie się tak ochoczo rozsiewał?
Podagrycznik rozkłada mi się w czarnych workach, jeszcze rok. Potem mam nadzieję, że będę miała bardzo żyzną bogatą ziemię.... 5 worów stoi.

Nasadzenia doniczkowe rządzą się innymi prawami. Lawendy w gruncie nigdy nie podlewałam. Nie zauważyłam też, aby firletka omdlewała. Ale u mnie nie ma dużych spadków terenu. Rośliny rosną na tyle gęsto, że w dolnych partiach (przy korzeniu) wzajemnie się cieniują.

Gdybyśmy mieli spustynniec, to jestem przygotowana.

Rewelacyjnie te dzwonki wyglądają
Ja niedawno dostałam od Agatki Brzozowej kilka kępek. Mam nadzieję że szybko się rozrosną i też będę się u siebie mogła cieszyć takimi widokami.

Trzymam kciuki. Żeby starczyło chusteczek
Mary Rose podoba mi się bardzo. Już szukam miejscówki. Rugosy będą robiły żywopłot od sąsiada, mogą rosnąć. A na sadzonki znajdą się chętni
O dzwonki to chyba się do Ciebie uśmiechnę
Baaardzo mi się podoba ten łan firletki. W lekko wypłowiałym ogrodzie letnim (za chwilkę wypłowieje... ) plama amarantu czyni cuda

Też zauważyłam, że firletka nie jest tak bardzo odporna na braki wody.
W bezdeszczowe i gorące dni potrafi więdnąć. W miejscach gdzie ma cieniowane "nogi" jest ok.

O ja cię, moje dzwonki się płożą a mogły by się pięknie wspinać

bardzo jestem ciekawa ziemi podagrycznikowej