Mgduska napisał(a)

Bardzo mi się podoba to zawężenie ścieżki i kompletny brak dyscypliny u miskantów

Taa... i to muskanie po twarzy w momencie przechodzenia.
Mnie zawsze zadziwia witalność roślin. Kiedy patrzy się na przedwiośniu na ogołocone rabaty, to trudno uwierzyć, że te wszystkie puste miejsca się wypełnią.

Agatorek napisał(a)

Ładny jest. Moje jeszcze malutkie, dlatego nie poznałam

Ten mój egzemplarz swoje przeszedł. Dostałam go w prezencie z 15 lat temu. Ogrodu nie miałam, więc wsadziłam go w trawnik koło bloku. Panowie koszący trawę notorycznie go ścinali. Kiedy kupiliśmy działkę pod dom, litościwie przeniosłam go na nowe włości. Ożył!
Najpiękniejszy jest jesienią. Nie lubię go, kiedy tworzy peruczki, bo bardzo ponuro wtedy wygląda. Zyskałby na urodzie, gdyby słońce podświetlało go od tyłu. Niestety, rośnie na rabacie z wystawą południowo-wschodnią.
Z peruczkami

Wczoraj i dzisiaj świeciło słoneczko i słupek na termometrze wystrzelił w okolice 7 stopni.
Dało się trochę pościubić w ogrodzie. Po godzince każdego dnia.
Mogłam sobie śpiewać pod nosem o tym, że "oprócz błękitnego nieba nic mi więcej nie potrzeba".




Podjęłam męską decyzję i ścięłam jedną z tuj Szmaragd rosnącą na krawędzi rabaty w pobliżu róż i piwonii. Skracać jej nie było sensu, a była już na tyle wysoka, że zacieniała mocno róże.
Korzeni jeszcze nie wykopywałam. Kiedy ziemia przeschnie, zobaczę dokąd sięgają. Rewolucji nie planuję. Jeśli operacja wykopywania karpy byłaby zbyt rujnująca dla okolicznych nasadzeń, to ją zostawię.



Kolejna "męska decyzja" dotyczyła pierisów na jednej z półksiężycowych rabat. W zeszłym roku zaczęły marnieć. Listki zaczęły podsychać. Podejrzewam, że gdzieś w okolicy ich korzeni rozpanoszyły się mrówki. Obejrzałam dokładnie gałązki. Część była sucha, część żywa. Skróciłam radykalnie oba pierisy. Może odbiją. jeśli nie, to w ich miejsce wsadzę jakieś letnie byliny.

Słoneczne godziny miały pozytywny wpływ na kwiatki. Wreszcie się rozchyliły.





Jest nawet zapowiedź pierwszych narcyzów.



Z krokusami to już nigdy nie dojdę do ładu. Za dużo było rewolucji w okolicach ich posadzenia.







Jestem dumna z mojego czosnku. Pięknie przezimował i rośnie.

U Ciebie plus 7, u nas 0 i lodowaty wiatr… Gdy był czas na zimę to przyszła wiosna, teraz gdy czas na wiosnę, to przyszły mrozy… Ech… Marazm mnie jakiś ogarnia…

Judith napisał(a)

U Ciebie plus 7, u nas 0 i lodowaty wiatr… Gdy był czas na zimę to przyszła wiosna, teraz gdy czas na wiosnę, to przyszły mrozy… Ech… Marazm mnie jakiś ogarnia…

Marazm o tej porze roku ma logiczne uzasadnienie. Wyczerpały się nam akumulatorki, które latem i jesienią tak pracowicie ładowałyśmy. Żadne suplementy diety nie zastąpią witaminy D pozyskanej ze słoneczka i innych witamin, które podjadałyśmy w sezonowych warzywach i owocach.
W tym, co teraz jest dostępne witamin i mikroelementów już jak na lekarstwo. W dodatku nastrój siadł pod napływem różnych złych informacji.
Jeszcze dwa tygodnie. Dzień się wydłuży, światła i słońca będzie więcej, a wraz z nim wróci energia.
Z pozytywów: rynki światowe obniżają ceny ropy, co ponoć jest jaskółką prognozującą koniec zawieruchy wojennej.

Tak, ceny złota też już spadają  wieje lekkim optymizmem, mimo wszystko.
Haniu, dziś szalałaś z narzędziami ostrymi to są trudne decyzje, najpierw chcemy, by szybko rosło, potem wycinamy, kto nadąży za nami ogrodniczkami? Podziwiam porządek u Ciebie, ale i kolorki, Judith, u nas też tak będzie za dwa tygodnie nie mam tu na myśli porządku (mówię o swoim ogrodzie) a postępy roślinności Czosnków zazdroszczę ponieważ uwielbiam, to muszę się o nie zatroszczyć, do tej pory same ozdobne Haniu, dobrego czasu!

Martuś, Ty samą swoją obecnością wnosisz radość życia.
Siewczyni optymizmu!

Haniu, rzeczywiście trudno uwierzyć w rozwój roślin, jak się patrzy na rabaty zimą i latem. Kolosalna różnica .
Perukowiec to chyba dość twardy zawodnik, z tego, co widać.

Wiosenne kwiatuszki zachwycają

Mi dziś optymizmem nie powiało bo dostałam w końcu i ja nowy harmonogram spłat kredytu - rata 28 procent wyższa I tankowałam bo pusty bak - 6.99 za 95kę I dowiedziałam się jakie są aktualne ceny drewna opałowego i że go nie ma bo eksport do Chin
Mam nadzieję, że wiosna i u mnie nadejdzie pełną parą żeby zrekompensować różne moje życiowe żale

Haniu - ogołocone rabaty kontra letnie - no to jest konkretny powiew optymizmu