Dziękuję za odwiedziny i kibicowanie.

Wasza obecność, jak co roku, i w tym sezonie dodawała mocy, mobilizowała i inspirowała.
Każdy nowy sezon to kolejne ogrodowe doświadczenia, sukcesy i porażki. Wciąż się uczę.

Po tych paru latach doświadczeń wiele się dowiedziałam nie tylko o ogrodzie, ale też o sobie.

Sporo moich ogrodowych działań determinuje charakter, cechy osobowości. Stąd te pojawiające się często nutki pragmatyzmu, systematyczność w działaniu, spokojne analizowanie przyczyn i skutków. Wszelkie ogrodowe emocje są nieco powściągliwe. Moja ogrodowa szklanka jest z reguły do połowy pełna, niepowodzenia znajdują racjonalne wytłumaczenie. Noce, nieprzespane z powodu przemyśleń o ogrodzie, są już za mną.

Rewolucyjnych zapędów jest we mnie niewiele. Nie mam jakiś wielkich marzeń związanych z ogrodem. Jest częścią mojej codzienności i bardzo ją lubię. Czuję się w nim dobrze.
Co jest dla mnie ważne w uprawie i posiadaniu ogrodu?
Nie może pochłaniać zbyt wiele czasu. Oprócz ogrodu jest wiele innych fascynujących sfer życia. Nie chciałabym żyć w poczuciu, że coś zaniedbuję z powodu ogrodu lub odwrotnie- ogród jest zaniedbany, bo mnie pochłonęły inne sprawy. Z takiego właśnie podejścia wynika taki, a nie inny, wybór nasadzeń. Odpuściłam sobie dalie, jednoroczne wysiewy kwiecia, ograniczyłam ilość róż. Różane potwory to nie moja bajka.
Unikam w ogrodzie roślin o specjalnych wymaganiach glebowych. W ogrodzie rośnie 5 rodków i 2 azalie, ale to że żyją i mają się dobrze uważam za cud.

Rada dotycząca tego, że łatwiej jest dostosować rośliny do gleby niż glebę do roślin jest jedną z najistotniejszych dla początkujących ogrodników.
Takie to refleksje naszły mnie po podsumowaniu pierwszego półrocza.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz