Fajna ta wędzarnia. U nas na razie raczej mało realna, ale jeden z naszych przyjaciół kocha robić wędliny, wędzi i chętnie się z nami dzieli swoimi wyrobami. Są wspaniałe, więc na razie motywacji do samodzielnych działań brak

Z tymi ściereczkami, o których czytałam u Ciebie ostatnio, zaprzyjaźniłam się w ostatnią sobotę. Szło tak szybko, że zamiast trzech okien w salonie, które otwierają się na ogród, umyłam wszystkie okna w domu, a był zimny i deszczowy dzień. No i trafiło mnie taka mała przedświąteczna przeziębieniowa tradycja

Jak wędzić, ile przypraw, jakie solanki itp. nauczyłaś się z filmików/książek czy tata zdążył przekazać wiedzę?

A mój mąż już lata temu zrezygnował z moczenia w pekli tylko soli zewnętrznie, zostawia na godzinkę i wędzi, są pyszne i bez zbędnych dodatkowych działań

Ile czasu potrzebował na ugotowanie tą metodą?

Ale co roku jest to samo. Żadnych oczekiwań, zaskoczeń, niespodzianek. Napięcie zerowe.