Końcówka zimy to ciężki okres dla wszystkich lubiących grzebać w ziemi. Dłuższy dzień i słoneczne dni wyzwalają potrzebę natychmiastowego wyjścia na łono natury. Niestety- jeszcze parę tygodni trzeba poczekać. Temperatura wciąż na minusie, a zwały śniegu uświadamiają, że to wciąż środek zimy.
Żeby ukoić zniecierpliwienie, dokonałam dzisiaj przeglądu nasion. Skupiłam się głównie na tych, które zamierzam wysiać w warzywniku. Jesienią posadziłam czosnek, wysiałam szpinak i sałatę. W marcu wysieję bób, groszek, marchew, rzodkiewkę, koper. W kwietniu buraki, pietruszkę i pierwszy rzut fasolki szparagowej. W maju ogórki, dynie i cukinie, drugi rzut fasolki. Jeszcze nie wiem, czy będę się bawić w domowy wysiew pomidorów. Dom jest parterowy i nie ma w nim zbyt dużej powierzchni dobrze oświetlonych parapetów. Z pewnością zrobię sadzonki porów i kapusty ozdobnej. Pudełeczka zajmują niewiele miejsca. Pomidory wymagają jej więcej.
Liczę na to, że w ogrodzie zakwitną ubiegłoroczne sadzonki naparstnicy i że werbena sama się wysieje w ogrodzie. Może skuszę się na wysianie cynii.
W tym sezonie nie planuję rewolucji ogrodowych. Będą tylko drobne korekty wynikające z tego, że na niektórych rabatach rośliny się rozrosły.
A za oknem wciąż zima...
ale na wierzbie już są kotki

Mahonia wciąż w zimowych barwach
Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Trochę czasu upłynie zanim zrobi się kolorowo.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz