Nic nie wyszło z dzisiejszych planów. Miałam zamiar kontynuować wzruszanie ziemi na rabatach. Barowa pogoda i deszcz skutecznie mnie zniechęciły do prac na zewnątrz. Ogarnęłam tylko rabatę na skarpie przy pergoli.
Tuje będą tworzyły przesłonę części prywatnej ogrodu przed wzrokiem przechodniów.
Prawie wszystkie róże już startują. Jeśli trafi się pogodny dzień, to przytnę odmiany okrywowe One są żelazne i w razie zmienności aury dadzą sobie radę.
Ruszył bez koralowy i tawlina jarzębolistna. Bez był marny w ubiegłym roku. Dopieściłam go obornikiem i podlewaniem. Jego liście trochę przypominają listki klonów japońskich. Mam nadzieję, że w tym sezonie się ogarnie.
Z krzewów o jadalnych owocach najbardziej rozwinięta jest jagoda kamczacka. Nie dziwota, skoro owocuje już w maju. Dereń jadalny już pokazuje kolor kwiecia. Ciekawe, czy w tym roku doczekam się pierwszych owoców.
Rabaty frontowe, mimo ściętych traw, prezentują się w miarę przyzwoicie. Teraz urozmaicają je różanecznik, iglaki, żywotniki, ostrokrzewy, trzmieliny i żurawki. Kwitną tam przebiśniegi. Czekam na narcyzy.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz