Figielka napisał(a)

Niskie,kulkowate , coś jak u ciebie na stronie 356.Myślałam o plamach 5-7 sztuk. Mam jeszcze lawendę , kocimiętkę w dużych ilościach.

Tawuła jest naturalistyczna, zwiewna. Te berberysy to odmiana bagatelle. Mam je tylko na froncie. Wsadzone są jako towarzystwo dla hortensji, imperaty cylindrycznej i rozchodników. Osobiście nie przepadam za rytmicznym powtarzaniem roślin. Nie masz ogrodu formalnego.

Plan na długi majowy weekend został wykonany. Ranek zapowiadał nieciekawy dzień. Niebo zaciągnięte było szarymi chmurami. Wpłynęło to na moje zapędy zakupowe na lokalnym ryneczku. Zakupy z parasolką w tłumie ludzi nie należą do moich ulubionych działań. Za niecałe 10 zł zostałam posiadaczką 25 selerów, 50 porów w odmianie letniej i zimowej, 6 brukselek i tyluż sałat. Doszłam do wniosku, że zabawa w wysiew domowy w moim przypadku nie ma sensu. W życiu nie udałoby mi się wyhodować tak ładnych sadzonek. Za kiepskie warunki świetlne. Pod wieczór zrobiło się na tyle przyjemnie, że sadzonki znalazły się w miejscu docelowym.



Kupiłam też sadzonki kocanki i bakopy. Obsadziłam dwie donice na taras. Na jutro zostawiłam sobie 3 pojemnik. Stokrotki i bratki wciąż mają się dobrze.


W ogrodzie widać i czuć maj. Rośliny rosną w oczach. W powietrzu unosi się zapach kwitnących mahonii i tawuł. Szybko przyrastają parzydła. Nawet podmarznięta serduszka dumnie się pręży.


Nadchodzi czas lilaków. Na zdjęciu odmiana Palibin. Mam posadzone 3 krzaczki w trójkącie.Kwitnie klon pensylwański.

I takie tam, co wpadły w oko me

Ogród prezentuje się pięknie. U mnie rośliny zatrzymały się, albo tak wolno rosną, że jest to praktycznie niezauważalne.

Ależ piękne zdjęcia z tymi hortkami

A pupil jakiej rasy? Bo się mi podoba

Radziu, to suczka wielorasowa. Wzięta ze schroniska po rocznej tam bytności. Z obgryzionym tam ogonem. Ma w sobie coś z goldena, serce wielkie jak dzwon i kolosalną cierpliwość do miziających ją dzieci. To mój czwarty pies, a raczej czwarta suczka ze schroniska. Wszystkie były niesamowicie nam oddane.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Radziu, to suczka wielorasowa. Wzięta ze schroniska po rocznej tam bytności. Z obgryzionym tam ogonem. Ma w sobie coś z goldena, serce wielkie jak dzwon i kolosalną cierpliwość do miziających ją dzieci. To mój czwarty pies, a raczej czwarta suczka ze schroniska. Wszystkie były niesamowicie nam oddane.

Teraz to już ją kocham

Ja też

Widzę, że u Ciebie dziś też donicobranie Jak na porządną majówkę przystało!

Sunia bardzo mądrą ma minę

Kocanki już w ogrodzie? U mnie chyba jeszcze by przymarzły, nawet na targu jeszcze ich nie były, tylko pędzone w ogrodniczym sklepie.


Posadziłam wczoraj w końcu imperatę, czy bardzo Ci się rozłazi?

Na końcu tych co w oko Ci padły masz tulipany z fioletowymi pędami i ołówkowym kształcie, wiesz co to za odmiana?