Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » To tu- to tam- łopatkę mam !

To tu- to tam- łopatkę mam !

makadamia 07:56, 01 cze 2017


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Kosaćce syberyjskie są o wiele piękniejsze niż bródkowe. Bardzo żałuję, że nie mam dla nich warunków.

Orliki też cudne u Ciebie.

Te moje kiścienie "makijaż", z których byłam taka zadowolona, chyba będę przesadzała. Połączę je z pierisem i klonem palmowym, bo wszystkie trzy rośliny mają brązowo-czerwone przyrosty, które zupełnie nie grają z różem.
____________________
Asia-podmiejski ogrodek
Kawa 08:10, 01 cze 2017


Dołączył: 26 maj 2015
Posty: 14911
Haniu no zobaczę dzisiaj czy coś się tyh kosaćcach dzieje
śliczności pokazujesz
____________________
Kamila-Droga do spełnienia
siostra9 08:15, 01 cze 2017

Dołączył: 31 mar 2016
Posty: 53
Chciałam zacytować jakieś zdjęcie, ale nie potrafię wybrać. Wszystko piękne. Iryski, zawciągi, naparstnice ... sama słodycz dla oka
____________________
Sylwia.
Gosiek33 09:40, 01 cze 2017


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14128
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Podczas porannej audycji w radiowej "Trójce" zaciekawiła mnie dyskusja na temat opuszczających gniazdo młodych ptaków, Brakuje im piór w ogonie i są chwilowymi nielotami. Czasem wydaje się, że są w niebezpieczeństwie, ale rodzice czuwają. Jeden ze słuchaczy zanadto zbliżył się do pisklaka sójki i oberwał od jego matki dziobem po głowie. Taki dowód dyskretnej opieki rodzica małego kosa miałam dzisiaj u siebie.

W okolicach krzaku borówki napotkałam tego jegomościa.


Nie reagował na moją obecność. Kiedy kucnęłam, żeby zrobić mu zdjęcie, usłyszałam donośne dźwięki. Za moimi plecami pojawiła się jego mama i na wszelkie sposoby starała się zwrócić uwagę na siebie. Odciągała mnie w przeciwną stronę. Posłuchałam.




Mamusia mogła jeszcze udawać ranną z wlokącym się skrzydłem Mądre te zwierzątka. Podziwiam takie spotkanie
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Makusia 09:47, 01 cze 2017


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692

Aganiu, w tym roku wiele razy byłam w szkółkach i stwierdziłam, że już nic mnie nie kusi. Wyleczyłam się skutecznie ze "chciejstw". Pomógł mi wrodzony pragmatyzm. Nadszedł taki moment, że chciałabym już cieszyć się tym, co rośnie, a nie martwić, gdzie wcisnąć kolejną roślinkę.


Mam to samo No prawie
Rożnica taka, że u mnie nie o pragmatyzm chodzi (choć może trochę też) tylko o zmartwienie, co zrobić z tym co już mam...zatem nawet nie podjeżdżam do szkółek, jak nie muszę kupić czegoś konkretnego.

HAniu tyś ornitolożka, to może mi pomożesz- przy porannej kawce obserwuję u się ptaszki: masa: średni, kolor: ciemny chyba czarny jak na oko me, ubarwienie jednorodne, urodą się specjalne nie wyróżnia , cechy charakterystyczne: żółty vel pomarańczowy dziób.
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
zoja 15:16, 01 cze 2017


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Makusia napisał(a)


HAniu tyś ornitolożka, to może mi pomożesz- przy porannej kawce obserwuję u się ptaszki: masa: średni, kolor: ciemny chyba czarny jak na oko me, ubarwienie jednorodne, urodą się specjalne nie wyróżnia , cechy charakterystyczne: żółty vel pomarańczowy dziób.


na pewno jest to: kos
prawda Haniu?
____________________
zoja Ukojenie, wizytówka
Gruszka_na_w... 22:29, 01 cze 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Johanko, orliki powoli odchodzą w niebyt. Do przyszłego roku.

Radziu, o tej porze roku takich szaleńców w każdym ogrodzie jest zatrzęsienie.



Vivo, Tobie z pewnością jest trudniej oprzeć się "chciejstwom", bo masz naturę kolekcjonera. Potrafisz dostrzec w roślinie to coś. Drobiazg choćby. Mnie takim darem nie obdarzono. Owszem- zajrzę do wnętrza kwiatu naparstnicy. Zadumam się nad misternym zestawieniem plamek kolorystycznych, ale sadzę ją ze względu na jej strzelistość i jasny odcień. W pozaogrodowym życiu skupiam się na szczegółach, dla równowagi w ogrodzie interesuje mnie układanka większych kawałków.
Przyroda jest sprawiedliwa. Jesień przychodzi do mnie już w sierpniu.

Aniu, o drzewach marzę nieustannie. Ostatnio w ogrodzie u Zany.
Wracając do tego spasowania, to czasem myślę, że warto rzucić się na głęboką wodę i po prostu sadzić. Odważyć się. W zasadzie takiego dogłębnego przemyślenia wymaga tylko sadzenie drzew i większych krzewów. Wszystkie inne nasadzenia można korygować. Nie miałam doświadczenia ogrodniczego, więc się samoograniczyłam do tego, co mi urośnie, co nie przemarznie i nie będzie chorowite. Jak widzisz, co ogrodnik, to inny "charakterek". Trzeba działać w zgodzie z własną natura, a z pewnością wyjdzie dobrze. Przynajmniej dla właściciela.




Asiu/Makadamio, a dlaczego irysy syberyjskie u siebie wykluczasz? Wsadziłam już je u siebie na każdym stanowisku. Dają radę. Kiścienia mam takiego najzwyklejszego. Rośnie sobie koło najzwyklejszych pierisów. Nad nimi zwisa tamaryszek (bywa różowy) , a w pobliżu pyszni się Mary Rose (różowa bardzo).

kiścień i Mary teraz



Mnie brązy z różem grają





____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
tulucy 22:44, 01 cze 2017


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
U nas wszyscy włącznie z kotem bali się podejść do młodej kawki... Całe stado jej pilnowało dwa dni, potem poleciała

Dopasowania podziwiam niezmiennie
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Gruszka_na_w... 22:50, 01 cze 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Zoja, bingo! O kosach napisałam już u Makusi. Zupełnie się nas nie boją. Towarzyszą przy wszystkich pracach ogrodowych.

Sylwia, miłe słowa piszesz. Dziękuję.

Gosiek, To przecież Ty niosłaś na budowlanym forum wiedzę ornitologiczną. Potem trafiłam tutaj na zdjęcia prezentowane przez Bogdzię. Jak tu się nie zainteresować? Już nawet lornetkę mam na podorędziu (na parapecie w jadalni), żeby nie tracić czasu, kiedy coś ciekawego przeleci obok.

Kamilko/Kawciu, codzienny obchód ogrodu, to konieczny rytuał. Niby tylko 24-godziny różnicy od poprzedniego, a zawsze jakaś nowość się trafi.
U mnie do kwitnienia zbiera się jaśminowiec. Dzisiejsza nowością były mszyce na jego gałązce. Lubię pęcherznice, zwłaszcza w okresie kwitnienia.






Z ziemi wylazły dalie. Bardzo rozrosły się róże pnące przy południowej ścianie domu. Jełi nic im nie zakłóci kwitnienia, to powinny dać ładny efekt.

Samosiejki łubinów w narożniku działki cieszą oczy sąsiadów. Mnie cieszą rozrastające się rosliny na rabacie okołostudziennej.



____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Gruszka_na_w... 23:10, 01 cze 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Lucy, pocieszyłaś mnie tą informacją. Obawiałam się, że kocica może namieszać.

Wczoraj wyplwiłam chwasty w warzywniku. Lekko nie było. Wschody są takie sobie. Na koperku siedzi mszyca, na bobie też, rzodkiewka się kończy. Fasolka wzeszła co 3, naciowa pietruszka w połowie, marchewka tak sobie. Buraczki się dobrze zapowiadają. Ładnie przyrastają sadzonki pomidorów, selera i porów. Dorodnie wygląda czosnek.
Znalazłam pierwszy owoc na pomidorze.




Piwonie wygladają nieźle. Tylko jedna, przesadzana jesienią, nie zawiązała pąków kwiatowych.

Jest kolorowo.



____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies