a czyscowi pozwalasz kwitnac ?

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/0E977118
Stare trochę, ale może coś pomoże
Więcej może wie Makusia, wszak ona ciągle w paragrafach siedzi, ja tylko paragrafy Ordynacji podatkowej mam codzień

Haniu pięknie jak zwykle! A Twoja Sąsiadka to po prostu zgorzkniała zazdrośnica. Mam nadzieję, że Ogrodowisko czytuje

Odbyłam piękny spacer po ogrodzie ale mi ta rozmowa z sąsiadką zakłóciła radość - ludzie są .... nie gadaj już z nią.

U mnie też bez deszczu dopiero wczoraj coś spadlo, już podlewałam mocno.

pozdrawiam

Kasya napisał(a)

a czyscowi pozwalasz kwitnac ?

Kasiu, pozwalam, bo jest miododajny. Dużo pszczół do niego przylatuje. Ścinam mu kwiatostany pod koniec lipca. Może ciut wcześniej.

AnnaCh napisał(a)

http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/0E977118
Stare trochę, ale może coś pomoże
Więcej może wie Makusia, wszak ona ciągle w paragrafach siedzi, ja tylko paragrafy Ordynacji podatkowej mam codzień

Aniu, dziękuje bardzo za podlinkowana stronę. Wychodzi na to, że do brzóz nic nie ma. Problemem mogą być drzewa posadzone na zapłociu, ale jeśli będą podkrzesane i nie zakłócą widoczności, to też nie są bezprawne.

Mira, nie będę sama z siebie poruszać z nią tematu. Niech się cieszy swoim jedynym drzewem- szczepionym migdałkiem. To jej kara.
Też dzisiaj podlewałam.

Zamiast wziąść 4 litery do roboty to wymyśla głupoty żeby swoje lenistwo ukryć. Zajełaby się swoim ogródkiem to już by głupoty jej z głowy wyparował. Nie lubię takich ludzi, a mam wrażenie że jest coraz to więceń roszczeniowców i marud.

Haniu wiem, że to żadne pocieszenie, ale nie tylko u ciebie są takie super sąsiadki. Ja niestety też miałam "rozmowę' z jedną ze swoich. Nie którzy u siebie robią pustynię a kogoś się czepiają.

Kurczę, wiesz jak ja lubię twój ogród...

Aniu, dziękuję. Też go lubię.

Natko, wielu ludzi buduje domy i nie zdaje sobie sprawy, że w przeciwieństwie do mieszkania w blokach, wiąże się z tym wiele nowych obowiązków. Trzeba dbać nie tylko o porządki wewnątrz, ale również na zewnątrz. Nie rozumiem tylko, dlaczego jej przeszkadza drzewo, a nie rażą jej gacie powieszone na suszarce na froncie obok drzwi wejściowych, zrzucone w narożniku pobudowlane resztki, czy skład drewna rozrzucony bezładnie i przykryty niebieską plandeką. Mnie przeraził ten wczesnowiosenny pęd ludzi do wycinki drzew. To tak jakbyśmy podcinali gałąź, na której siedzimy.