Trochę mnie nie było na O., choć niekiedy zaglądałam do ulubionych wątków podczytując i oglądając fotki cudnych ogrodów.
Wszystkim zaglądającym serdeczne dzięki, nawet same odsłony dodają sił

Przyznam, że ostatnio trochę i sił i nastroju brakowało zarówno do własnego ogrodu jak i do swojego wątku
Niestety człowiek cały czas pędzi jak zwariowany i nie ma czasu na nic. Nawet na to aby pomyśleć i zadbać o zdrowie... i zdrówko zaszwankowało... Mam tylko nadzieję, że lekarze w swojej diagnozie się nie mylą i będzie dobrze.
I taka mnie refleksja naszła, że może to nasze "ogrodniczkowanie", to taka gonitwa za wiatrem... Jest tyle ważnych spraw, o które warto zadbać...
Ale dość filozofowania

Wracam na ziemię
Zaplanowane prace na ten rok (głównie temat ogarnięcia skarpy) nie zostały wykonane. Zdrowie, pomysły, pogoda - nie sprzyjały!
Kilka zakupionych początkiem września roślinek (faaajnych

) do tej pory stoi w doniczkach i pewnie będę musiała je zadołować
W tym roku zdecydowanie nie poszalałam z zakupami cebulowych (i dobrze) - choć muszę jutro sprawdzić ile tego się uzbierało
Zostawiam kwitnącą jeszcze jeżówkę i turzyce Bronzita