Małgosiu macham w ten ponury czas. Pogoda okropna,że psa nie wygonisz. Jakoś przestało mi się nawet patrzeć na ogród. Wszędzie woda i porozrzucane liście. Nawet sprzątnąć nie ma jak bo ciągle pada i wieje. Terraz to już zostało tylko czekać do wiosny.

Bardzo ładne zdjęcia. Smagliczka w donicy super mi się podoba

Ale fajne wpisy u Ciebie, o grzybach, o przesadzaniu cisa, też mam takiego ok 20 letniego i boję się go ruszyć, ale najfajniejszy to wpis Joli o spotkaniu klasowym
Uśmiałam się bo sama to przeżyłam w bardzo podobny sposób

Małgosiu odpowiedziałam, sorki że trochę to trwało .

Zadoniczkowałam dziś ogrodówki od Ciebie Małgosiu. Wystawiłam je na werandę nieogrzewaną. Muszę chyba o nich zapomnieć bo tak na nie dmucham że boję się żeby nie padły od tego

kerii napisał(a)

Cóż się dziwić że plucha jesień na dobre zawitała i to ta mniej kolorowa
U mnie cebulowe też jeszcze nie wszystkie w ziemi.
Zawilce śliczne

Jola no plucha... Takiej jesieni nie lubię Ale podobno weekend ma być w miarę ładny
U mnie wszystkie cebulowe w pudełkach czekają na posadzenie. Trochę żałuję, że latem je wykopałam - trzeba było zostawić i byłyby już w ziemi .
Do tego trochę cebul dokupiłam (wydawało się trochę - ale chyba jest ciut więcej niż mi się wydawało) Ale bez szaleństwa Głównie czosnki
Po ostatnich opadach śniegu, w akcie desperacji zakupiłam w CO. zwykłe większe doniczki, aby zasadzić w nich cebulowe. Przy okazji lepszej pogody tylko je szybko zadołuję, nawet w warzywniku i będę miała je z głowy

Niezmordowane marcinki zostawiam

MirellaB napisał(a)

Bardzo ładne zdjęcia. Smagliczka w donicy super mi się podoba

Mirella, smagliczka to chyba jedna z najbardziej wytrzymałych jednorocznych - nawet lekki mróz jej nie straszny i cały czas od maja kwitnie

Hortensja Vanille Fraise pomimo jesieni wciąż w rożnych etapach rozwojowych
tutaj w barwach mocno jesiennych...


a tutaj dopiero co rozkwitnięte kwiatostany ale takie trochę inne niż latem - od razu z lekkim zaróżowieniem...

Smagliczka mimo, że jednoroczna to u mnie w kolejnym roku też kwitła.
Ania z Skandynawii po Krzyżacku smagliczkę wysiewa pomieszaną z gipsówką - efekt wow W przyszłym roku też tak wysieję

U mnie wszystkie cebulowe w pudełkach czekają na posadzenie. Trochę żałuję, że latem je wykopałam - trzeba było zostawić i byłyby już w ziemi .
Do tego trochę cebul dokupiłam (wydawało się trochę - ale chyba jest ciut więcej niż mi się wydawało) Ale bez szaleństwa Głównie czosnki
Po ostatnich opadach śniegu, w akcie desperacji zakupiłam w CO. zwykłe większe doniczki, aby zasadzić w nich cebulowe. Przy okazji lepszej pogody tylko je szybko zadołuję, nawet w warzywniku i będę miała je z głowy





Hehe ja też cebulowe wykopałam i też zastanawiam się po co - przypomniało mi się - miałam w koszyczkach a liście mnie denerwowały albo coś chciałam wsadzic, a w tych koszyczkach jeszcze sobie rosły - co z tego jak jest sama drobnica więc się nie będę nimi przjmować tylko do donic i zadołuję - te małe cebule muszą urosnąć

u mnie astry zmarnowane a u Ciebie jeszcze takie ładne

pozdrawiam

mirkaka napisał(a)

Ale fajne wpisy u Ciebie, o grzybach, o przesadzaniu cisa, też mam takiego ok 20 letniego i boję się go ruszyć, ale najfajniejszy to wpis Joli o spotkaniu klasowym
Uśmiałam się bo sama to przeżyłam w bardzo podobny sposób

Mirka to przesadzaj swojego cisa i zrelacjonujesz jak poszło i przede wszystkim jak wielkie miał korzenie 4-5 lat temu przesadzałam około 13 letniego złotego cisa (nie pamiętam nazwy odmiany). Był dość spory bo miał pewnie z 1,5 m wysokości i podobnie szerokości. Przez dwa lata bardzo to odchorowywał - musiałam wyciąć lub skrócić sporo gałęzi. Teraz zabrał się do życia ale niestety co najmniej połowy go nie ma
Pamiętam, że miał dość głęboko korzenie a niestety wykopywaliśmy go ręcznie - więc straty w korzeniach były spore...

No tak - takie spotkania po 20, 30... latach tak wyglądają . Niestety pozbawiają nas złudzeń, że czas dla nas stoi w miejscu
Tutaj hortka Magical Candle też na różnym etapie pomimo jesieni