W sobotę i niedzielę było cudne słońce. Niestety był przeraźliwie zimny wiatr. Ziemia na tylko kilka centymetrów rozmarznięta. Na wierzchu zatem utrzymuje się woda i jest tak mokro, że można byłoby buty zgubić w błotku.
W sobotę tylko pozdejmowałam doniczki, którymi naprędce przykryłam w ubiegłym tygodniu m.in. niektóre większe cebulowe gdy przyszedł ten większy mróz i śnieg.
W niedzielę wyszłam zerknąć jak się ma ogród po tych mrozach i śniegach i przy okazji kilka fotek poczyniłam dla udokumentowania, że wiosna idzie
Przebiśniegi mają się całkiem dobrze
Pierwiosnki niestety podmarzły (zwłaszcza niebieskie i różowe). Białe i żółte pokazują, że żyją
Kwiaty ciemierników niestety obmarzły

Ale są jeszcze maleńkie pąki - mam nadzieję, że nie przemarzły i jeszcze będą cieszyć oko pięknymi kwiatami.