Nie wiedziałam, że stokrotki to takie pijawki. Co najmniej dwa razy dziennie trzeba je podlać, bo zaraz więdną
A propos podlewania. Byłam dzisiaj w markecie gdzie kupiłam kilka dni temu te stokrotki - tak mnie zauroczyły, że chciałam ich kupić więcej i obsadzić kosze przy wejściu do domu). Niestety stokrotek już nie było.
Pamiętam, że w tym samym dniu co i stokrotki przyszły m.in. cudne drobne bratki (wyjątkowo wielkie i dorodne kępy), prymulki, narcyzy i hiacynty. Wtedy je nie kupiłam bo nie miałam pomysłu co do wiosennych nasadzeń w donicach. Natomiast to co zobaczyłam dzisiaj aż mnie ścięło z nóg. Kilka ogromnych wózków z bratkami, prymulkami, narcyzami przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy! Praktycznie ze wszystkich doniczek wystawały uschnięte resztki kwiatów

Gdy dotknęłam ziemi w doniczkach była sucha jak pieprz
Serce się krajało na ten widok, tym bardziej, że w pamięci miałam obraz z przed kilku dni pięknych i dorodnych roślinek. Aż miałam ochotę pójść i robić komuś rozróbę

Będąc w tym samym markecie zobaczyłam piękne kulki bukszpanowe... ale wysuszone na wiór
Wrzucę jeszcze portreciki tych moich stokrot dla pocieszenia ducha