Luty 2018`
___________

W lutym spadł śnieg i chwycił lekki mróz. Zaczęłam znów bacznie przyglądać się mojej skarpie i zastanawiać się co z nią zrobić. Zrobiłam zdjęcia, wymierzyłam teren…



Powyszukiwałam na kompie i poprzeglądałam fotki tej mojej nieszczęsnej skarpy…


I przeglądałam… i zapisywałam inspiracje.


Wrzuciłam nawet temat na O. pod dyskusję… i zaczęłam się skłaniać do zrobienia kamiennego murku podtrzymującego skarpę… ale tak naprawdę w głowie był wielki chaos

Marzec 2018`
___________

Marzec rozpoczął się solidnymi mrozami (nawet poniżej -20 stopni), niewielką ilością śniegu i… choróbskiem. Martwiłam się jak przeżyją taką zmianę aury roślinki rozpieszczone grudniowo-styczniowym ciepełkiem

Chaos w temacie około skarpowym troszkę się zmniejszył, owocne dyskusje na wątku trwały

W połowie marca spadło sporo śniegu, Pierwszy dzień wiosny był w pełni zimowy (fotki z 21 marca!)

Dawaj dalej, uwielbiam takie porównania

Potem przyszło gwałtowne ocieplenie. Śnieg topniał z godziny na godzinę - jak zwariowany. Z oczka znikał lód… a mój eM w przypływie jakiejś wiosennej energii pod moja nieobecność szpadlem (!) chciał przyspieszyć ten proces… Niestety efekt powalił mnie z nóg – w grubej folii w oczku zrobił kilkanaście różnej wielkości dziur ¾ wody uciekło w grunt!

W domu pojawiły się stokroty... ale w trawniku też - tylko nieco skromniejsze
Swoje łebki pokazały przebiśniegi
Spod śniegu pokazały się liście tulipanów, hiacyntów... które tak naprawdę już były w styczniu


Końcem marca zaczęły swój spektakl krokusy i irysy żyłkowane Nareszcie było już czuć wiosnę w ogrodzie



Na jabłoni zawisły budki dla szpaków, które do tej pory były na wielkim orzechu (niestety został wycięty jesienią 2017r.).

Obawiałam się czy szpaki zaakceptują nową miejscówkę. Ale z ulgą odetchnęłam - szpaki zasiedliły obie budki.
Przyznam, że uwielbiam ten moment, gdy wczesną wiosną budzą mnie świsty szpaków A potem ich śpiewy... Aż chce się żyć

Kwiecień 2018`
______________

Już pierwsze dni kwietnia przyniosły wręcz eksplozję krokusowych łączek. Ileż radości z tych pierwszych kolorów




Pojawiły się też wiosenne dekoracje wielkanocne

W połowie kwietnia krokusy zaczęły ustępować miejsca prymulkom, hiacyntom, ciemiernikom.
Ach, ten zapach hiacyntów




Z dnia na dzień z przedwiośnia pogoda zmieniła się wręcz na letnią. Zaczęły kwitnąć tulipany, mahonie, korony cesarskie… Zieleń eksplodowała swoją soczystością.

Bukszpany pokryły się cudnie świeżym przyrostem. Hakonki miały już spore czuprynki


Tulipany zasadzone w donicach i ocynkowanych naczyniach dawały czadu. Ich mobilność mnie zachwyciła – kwitły w różnych zakątkach ogrodu, takich w których nie byłoby szans aby się pojawiły. Najbardziej bujnie kwitły tulipany w różnych odcieniach różu i fioletu (zakupione w siatce 3kg na wyprzedaży w L.)



Jak szalone wystartowały hosty
Każdy dzień zaskakiwał... Oczywiście pozytywnie

sylwia_slomczewska napisał(a)

Dawaj dalej, uwielbiam takie porównania

ja tez

Pod koniec kwietnia kwitły już późniejsze tulipany, magnolia, różaneczniki. Niestety upalna pogoda sprawiała, że wszystko bardzo szybko przekwitało




Tulipany nieustannie zachwycały Takie widoki zawsze mam przed oczami, gdy jesienią sadząc cebule psioczę pod nosem



I pomyśleć, że jeszcze miesiąc temu w ogrodzie leżał śnieg

Maj 2018`
____

Początek maja to nadal spektakl tulipanów. Niestety te wcześniejsze już kończą kwitnienie


Zaczęły kwitnąć konwalie, bzy, niezapominajki, żągwin, floksy szydlaste, szafirki.Bez Palibin obsypał się wyjątkowo obficie kwieciem. Zapach niesamowity


W warzywniku kwitły truskawki, poziomki. Rósł szpinak, pietruszka, sałata i inne warzywa


W weekend majowy zaczęłam ciąć iglaki