Dziewczynki wklejam rady Mazana i Toszki odnosnie walki z misecznikami:

Toszka
maj 2018
Jeśli się da to zbieraj ręcznie. Delikatnie zeskrobuj. Przy małej ilości cisów to mozliwe do wykonania. Musisz być dokładna. Potem dokładnie spryskaj Calypso+Kohinor. Czerwiec-lipiec ponowny oprysk i wiosną obowiązkowy po całości Promanal.


Mazan 08 cze 2017

Obserwuj codziennie ze szkłem powiększającym. Jeśli zauważysz drobne białe kreseczki /punkciki/ na igłach czy pędach stosuj oprysk dokładnie środek krzewu, żeby 'hodowla' nie rozwinęła się nadmiernie.

23 cze 2016
Mospilan i za 10 dni oprysk kohinorem. Wylęg szkodnika może trwać nawet ponad tydzień dlatego startuj z opryskami. Czas wylęgu może potrwać do pierwszego tygodnia lipca.

Dodam od siebie ze bardzo dobrze tarczki schodzą pod wplywem silnego strumienia wody. Przetestowałam wczoraj

Z misecznikiem o tyle jest skomplikowane, że nie ma stałego/sztywnego terminu wylęgu. Wszystko zalezy od pogody. Kiedyś letnią walkę rozpoczynało się od drugiej połowy lipca, do połowy sierpnia. Teraz ewidentnie, wraz ze zmianą pogody termin wylęgu zaczyna się wcześniej.
Też kiedyś przywlekliśmy sobie z pewnej łódzkiej szkółki (specjalizującej się w cisach). Tak więc doskonale znam ten ból.

Powyższe środki trzeba stosować co 2-3 tygodnie. Jednak najskuteczniejszy oprysk, to wiosenny Promanalem (duszone są olejem). W sezonie wegetacyjnym oleju nie wolno stosować!
Sam w sobie misecznik w niewielkich ilościach nie jest taki groźny, ani szpecący. problemem natomiast jest sadzak - grzyb "karmiący" się spadzią/wydzieliną miseczników. I to ten grzyb może dramatycznie obniżyć atrakcyjność krzewu. Łatwo sadzaka jest "wymacać" - po przejechaniu ręką po gałazkach czuć albo wręcz widać czarny nalot jak sadza. I to na sadzaka trzeba się zasadzić robiąc opryski p/grzybowe pamiętając o zmianie preparatów. I od razu uprzedzam - walka z sadzakiem bywa niekończąca się póki misecznik buszuje. I tak mamy błędne koło. Skutecznym opryskiem na sadzaka jest 0,5-1,5% roztwór mocznika (azot jest zabójczy na grzyby). Ale mocznikowe opryski mozna stosować tylko do połowy lipca.
I jeszcze jedna uwaga - skuteczność oprysku zalezy od mocy opryskiwacza/dyszy. Czym większa moc tym dokładniejsze działanie.

I tak mamy błędne koło. Skutecznym opryskiem na sadzaka jest 0,5-1,5% roztwór mocznika (azot jest zabójczy na grzyby).

No to przynajmniej mam pewność, że moje na hortensjowej nie mają najmniejszych szans na sadzaka

Toszka
Problemem u mnie jest ilość cisów Nie jestem w stanie obskoczyć ich wszystkich z wykałaczką
Czyli rozumiem, że mam teraz zastosować oprysk Calypso+Kohinor?
Toszka czy masz wiedzę, czy Roztwór tymolowy działa na tego sadzaka?
W sumie to nawet nie wiem czy go mam, przelecę ręką po gałęziach jak wrócę z pracy
Chociaż Ty twierdzisz, że misecznik = sadzak
Mogłabym zastosować jeszcze ten mocznik. Ale nie wiem czy najpierw mocznik, czy najpierw oprysk Calypso+Kohinor?

Ktoś wytłumaczy blondynce nietechnicznej, niechemicznej jak zrobić 0,5-1,5% roztwór mocznika? Co z czym mieszać i w jakiej ilości?

anbu napisał(a)

Toszka
Problemem u mnie jest ilość cisów Nie jestem w stanie obskoczyć ich wszystkich z wykałaczką
Czyli rozumiem, że mam teraz zastosować oprysk Calypso+Kohinor?
Toszka czy masz wiedzę, czy Roztwór tymolowy działa na tego sadzaka?
W sumie to nawet nie wiem czy go mam, przelecę ręką po gałęziach jak wrócę z pracy
Chociaż Ty twierdzisz, że misecznik = sadzak
Mogłabym zastosować jeszcze ten mocznik. Ale nie wiem czy najpierw mocznik, czy najpierw oprysk Calypso+Kohinor?

Ktoś wytłumaczy blondynce nietechnicznej, niechemicznej jak zrobić 0,5-1,5% roztwór mocznika? Co z czym mieszać i w jakiej ilości?

Mam deja vu Zaczynamy znowu liczyć. Juppi!

Aniu, póki jest misecznik to tylko mozna ograniczać sadzaka. Nic więcej nie zrobisz, bo póki ma "karmiciela" to mnoży się jak szalony. Misecznik, pod chitynową miseczką jest bardzo bezpieczny i opryski nie są mu groźne. Sztuką jest ucelować moment wychodzenia młodych spod miseczek. Młode są maleńkie, gołym okiem nie widać. Znajdują sobie nowe miejsce i pomału budują sobie osłonkę chitynową. I tu jest trudność (sterowana pogodą) by złapać ten moment bezchitynkowy, bo tylko wtedy oprysk jest mozliwy. Dlatego napisałam, że w praktyce najskuteczniejszy jest wczesnowiosenny Promanal, bo je dusi. Mało oprysków działa na misecznika - dlatego ważna jest zmienność środków i łączenie ich by działały kompatybilnie i w rozszerzonym spektrum. Środki możliwe do zwlaczenia misecznika muszą być systemiczne, czyli wnikać w soki rosliny. Kontaktowe, typu Decis nie działają.

Radzę nie panikować i uzbroić się w cierpliwość, systematyczność i dobry opryskiwacz. Ja pozbyłam się miseczników w dwa sezony. Sadzak po zlikwidowaniu żywiciela magicznie znikł sam.

Dzięki Toszka
Poczytałam wątek o miseczniku (zrozumiałam trochę jego sposób działania) i będę walczyć z larwami na przełomie czerwca i lipca
Dobrze, że lupa w domu jest

Toszko, skąd informacja, że azot jest zabójczy na grzyby?

Toszko, wstawiam cisa do identyfikacji. Rosnie w kulkę, igły grubsze niż u zwykłego baccaty. To jest ten większy który chciałam dać na słońce.




I jeszcze kontrolne pytanie. Czy zakwas ma tak wyglądać? To jego drugi dzień.

Makusia napisał(a)

No to przynajmniej mam pewność, że moje na hortensjowej nie mają najmniejszych szans na sadzaka

Grunt to znaleźć plusy