Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z uśmiechem

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród z uśmiechem

jolanka 08:24, 15 mar 2020


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
anpi napisał(a)
Nieciekawy czas nastał i jeszcze ta pogoda dzisiejsza nie nastrajała optymistycznie. Ja też nic dziś nie zabezpieczyłam przed ewentualnym mrozem. Ogrodówki mam jeszcze nie odkryte, więc może dadzą radę
I my trzymajmy się jakoś, nie dajmy się lękowi o przyszłość!

Oj tak Aniu, czegoś takiego nikt się nie spodziewał. Oglądaliśmy takie sytuacje tylko na filmach science fiction a tu samo życie
Wiesz, zawodowo znam historię i niestety wiem, co epidemie powodowały w życiu ludzi. Obyśmy tym razem okazali się mądrzejsi
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
mrokasia 08:31, 15 mar 2020


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 17981
Nie wiem ile było u mnie w nocy bo mi się nie chciało zejść na dół i sprawdzić. Ale sporo sądząc po wyglądzie samochodu i szadzi na wszystkim. Wszystko co luzem schowałam do garażu, ale garaż mam nieogrzewany. Co z klonami sprawdzę jak wyjdę do ogrodu ale czekam aż się ociepli. Piękne słońce jest, mam duże plany ogrodowe na dziś.

Wczoraj powiedziałam pani zajmującej się mamą by na razie nie przychodziła do mamy. Ona jeździ pociągiem i autobusami do różnych podopiecznych, uznałam że zagrożenie jest zbyt duże. Ja pracuję teraz zdalnie, nie będę miała kontaktu z dużą liczbą osób, jeżdżę samochodem. To samo mój brat. To o wiele bezpieczniejsze. Będę jeździć do mamy dwa razy w tygodniu (najpierw chciałam co drugi dzień), poza tym częsty kontakt telefoniczny. Jakoś da radę.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
Mariposa 08:36, 15 mar 2020


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Pogoda dodatkowo dobija, u mnie było minus 8
Też tak pomyślałam, że science fiction dzieje się na naszych oczach. Ludzie porobili zapasy, ale z higieną zawsze było u nas na bakier.
____________________
Ela Motylogród
anabuko1 08:42, 15 mar 2020


Dołączył: 28 gru 2013
Posty: 23514
jolanka napisał(a)

U mnie to chyba nawarstwiło się i zmęczenie po remoncie w domu. Jeszcze nie zdążyłam wszystkiego ogarnąć a tu nowe zmartwienia. Bardzo potrzebny był mi jakiś wyjazd odpoczynkowy a tu nic z tego
Może pogoda pozwoli trochę popracować w ogrodzie bo inaczej to kicha.
To myślenie Madziu czasami jest chyba niepotrzebne
Buziaki, jakosik będzie

Jolu każdy z nas odczuwa lęk.
Ale trzeba być dobrej myśli i nie nakręcać się tym na co wpływu nie mamy.
Ogrodu i rośliny są dla mnie terapia na wszystko
Pozdrawiam
____________________
Ania***Dębowe zakątki 2***Dębowe zakątki 1*** Moja wizytówka
tulucy 14:22, 15 mar 2020


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12895
U mnie było -6 o 7mej, jak z psiutą wychodziłam. Nic nie okrywałam, bo nic nie sprzątnięte praktycznie. Co ma być, to będzie.

W domu siedzę, na telepracy. Przy okazji pewnie da się coś porobić. Zawsze mogę zrobić sobie przerwę i wstawić pranie czy obiad naszykować. M ma jutro jeszcze tylko do firmy pojechać. On też potem może z domu pracować. Do rodziców nie zaglądamy, do cioci obok tak samo. Nie mam gwarancji, że dzieci czy my nie przechodzimy bezobjawowo, zwłaszcza że miałam kontakt z koleżanką, która była na nartach we Włoszech. Niby z daleka, ale toalety wspólne itp. i klima. Jej nic nie jest, nawet drugi tydzień po powrocie spędziła w domu na kwarantannie. A u dzieci w szkole ponoć dużo było na feriach we Włoszech. I potem jeszcze rekolekcje mieli 2 dni. Ostatni dzień dopiero im odwołali.
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Tess 17:30, 15 mar 2020


Dołączył: 17 maj 2012
Posty: 12089
jolanka napisał(a)

Teraz to tylko trzeba patrzeć na prognozę pogody i tak jak kiedyś Tess latać po ogrodzie z prześcieradłami w razie przymrozków

Tess zakupiła kilometry włókniny i już nie lata z prześcieradłami, tylko z włókniną Właśnie wczoraj przykryłam prawie wszystkie rabaty.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa W Gąszczu u Tess oraz Ogród nad Rozlewiskiem Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
jolanka 19:26, 15 mar 2020


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
mrokasia napisał(a)
Nie wiem ile było u mnie w nocy bo mi się nie chciało zejść na dół i sprawdzić. Ale sporo sądząc po wyglądzie samochodu i szadzi na wszystkim. Wszystko co luzem schowałam do garażu, ale garaż mam nieogrzewany. Co z klonami sprawdzę jak wyjdę do ogrodu ale czekam aż się ociepli. Piękne słońce jest, mam duże plany ogrodowe na dziś.

Wczoraj powiedziałam pani zajmującej się mamą by na razie nie przychodziła do mamy. Ona jeździ pociągiem i autobusami do różnych podopiecznych, uznałam że zagrożenie jest zbyt duże. Ja pracuję teraz zdalnie, nie będę miała kontaktu z dużą liczbą osób, jeżdżę samochodem. To samo mój brat. To o wiele bezpieczniejsze. Będę jeździć do mamy dwa razy w tygodniu (najpierw chciałam co drugi dzień), poza tym częsty kontakt telefoniczny. Jakoś da radę.

oglądałam dzisiaj wszystko i chyba żadnych szkód nie ma. pąki na drzewach i krzewach były jednak jeszcze za malo rozwinięte i... chwała im za to
Hmm, masz plany Mnie sie dzisiaj nie chciało, jutro ma mi sie chcieć

Dobrze zrobiłaś z Mamą. Trzeba być ostrożnym
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 19:29, 15 mar 2020


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
Mariposa napisał(a)
Pogoda dodatkowo dobija, u mnie było minus 8
Też tak pomyślałam, że science fiction dzieje się na naszych oczach. Ludzie porobili zapasy, ale z higieną zawsze było u nas na bakier.

Elu, obawiam się, że jak tak dalej pójdzie to z uwagi na ciągły, ciągły, ciągły napływ informacji zaczniemy się do tego przyzwyczajać i.... oby nie.
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 19:30, 15 mar 2020


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
anabuko1 napisał(a)

Jolu każdy z nas odczuwa lęk.
Ale trzeba być dobrej myśli i nie nakręcać się tym na co wpływu nie mamy.
Ogrodu i rośliny są dla mnie terapia na wszystko
Pozdrawiam

Masz rację Aniu, oby pogoda pozwoliła spędzić ten okres w ogrodzie
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka 20:03, 15 mar 2020


Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16448
tulucy napisał(a)
U mnie było -6 o 7mej, jak z psiutą wychodziłam. Nic nie okrywałam, bo nic nie sprzątnięte praktycznie. Co ma być, to będzie.

W domu siedzę, na telepracy. Przy okazji pewnie da się coś porobić. Zawsze mogę zrobić sobie przerwę i wstawić pranie czy obiad naszykować. M ma jutro jeszcze tylko do firmy pojechać. On też potem może z domu pracować. Do rodziców nie zaglądamy, do cioci obok tak samo. Nie mam gwarancji, że dzieci czy my nie przechodzimy bezobjawowo, zwłaszcza że miałam kontakt z koleżanką, która była na nartach we Włoszech. Niby z daleka, ale toalety wspólne itp. i klima. Jej nic nie jest, nawet drugi tydzień po powrocie spędziła w domu na kwarantannie. A u dzieci w szkole ponoć dużo było na feriach we Włoszech. I potem jeszcze rekolekcje mieli 2 dni. Ostatni dzień dopiero im odwołali.

To zrobiłaś tak samo jak ja. Mówi się trudno, najwyżej będę nowe kupować

Łucja, nie potrafimy przewidzieć czy ktoś, gdzieś, kiedyś nie był obok nas kto gdzieś, kiedyś ....
Dobrze, że masz taką świadomość i staracie się postępować racjonalnie. Nikt sie tego nie spodziewał dlatego tak trudno to i zrozumieć i wytrzymać. Oj, jakoś musi być i w końcu się skończyć, oby jak najszybciej bo z tym moim nie wytrzymam
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies