tak, jest to ogród wręcz katalogowy bo tam nie ma słabych miejsc. Ciężko nawet telefonem i przy szarości deszczowego dnia zrobić złe zdjęcie a jednocześnie jest to ogród domowy, rodzinny. Każdy z domowników ma coś dla siebie. Jest miejsce spotkań - taras. Jest miejsce do odpoczynku - pergola z hamakami. Jest część użytkowa - warzywnik z mini sadem choć on też sam w sobie jest elementem ozdobnym. Ja jedynie nie mogę połączyć dwóch jednorodnych rabat przy wejściu z resztą ogrodu choć z drugiej strony robi to piorunujący efekt gdy wchodzisz i masz takie bardzo spokojne nasadzenia a potem mnogość faktur.
Masa barw? Ja trochę inaczej go odbieram. Mam wrażenie 2 wiodących kolorów w tym ogrodzie. Zieleni we wszystkich odcieniach z odrobiną szarości, niebieskości czy takiej delikatnej żółci. Ja dopiero patrząc po zdjęciach odkryłam, że tam nie ma czerwieni i jest bardzo mało ostrego kontrastu. Jest niewiele bordowego (raczej jest to czerń ale taka szara a nie ostra), nie ma czerwieni (ta dopiero pojawia się na jesieni w przebarwieniach). Całość nasadzeń jest głównie genialną grą faktur a kolor, jak w przypadku czosnków jest taką kropką nad i. Przez to, przez zapożyczenie krajobrazu czy faliste linie rabat, podzielenia dłuższych przestrzeni na mniejsze pokoje to ogród wydaje się na znacznie większy. Ja to się tylko zastanawiam gdzie to się u niej wszystko mieści już teraz było gęsto a co dopiero będzie w lipcu. Z przyjemnością wproszę się jak róże będą kwitły bo to dopiero musi być spektakl. Są zapączkowane na maksa. Ten ogród ma w sobie jakieś magiczne przyciąganie. A może to też osoba właścicielki sprawia, że nie ma się go dosyć i lubię tam wracać
Odnosiłam się do ogrodu w całym sezonie, nie tylko do twoich zdjęć. Ja ten ogród odbieram jako bardzo kolorowy, z połączeniami barw na które ja bym się nie odważyła a które u Ani wyglądają bajecznie. Ania mnie ośmieliła do wprowadzenia żółtego, pomarańczowego i czerwonego. Wcześniej to nie było dla mnie. Teraz jeszcze jest tam stonowana kolorystyka ale zaraz wybuchnie intensywnymi koloramiI to mi się bardzo podoba
Aniu Kwartet śliczny masz ogród!
Najlepsze jest w nim to, że jest taki... zielony!
Jeśli wiesz o co mi chodzi. Że odcienie zieleni nie zmącone pstrokacizną. Czasem tylko fioletowy akcencik. Tak lubię
tam dostajesz oczopląsu. Ania z Jolą gadały, trawka taka, bodziszek taki itp. a ja stałam i zastanawiałam się co u siebie pozmieniać )) u mnie w tej chwili jest ciągle kolorowo, nawet za bardzo bym powiedziała w niektórych miejscach a za mało faktury, postrzępionych liści, ruszających się na wietrze traw