U Ani dla mnie jest dużo kolorów i to w nieoczywistych zestawieniach. Ale są tak zestawione ze sobą i z zielenią, że nie ma wrażenia pstrokacizny... Nie to co u mnie.
mi brakuje letniej odsłony do całości. Jola, ty masz inny punkt odniesienia - swój ogród leśny a ja moją pstrokaciznę. Myślę że stąd tak różnie ogród Ani odbieramy u mnie często kolor jest zbyt intensywny, są ostre zestawienia lub akcenty jak np. berberys przy tarasie, zaraz za nim pomarańczowy kuklik i różowa firletka a obok kocimiętka. No paleta barw, cała i na raz.
U Ani kolor jest w innej tonacji, łagodniejszej.