Masz już jakąś opinię o tej krzewuszce? Swoją posadziłam w półcieniu i ma chyba za mało deszczu. Dopiero w tym roku ładne liście wypuściła ale oczekiwałam od niej zdecydowanie więcej
no wezcie, nooooo. przez wasze przesadzanki ja tez juz szukam co znowu mam zle i juz rzutem na tasme wyjezdzaja 2 kaliny i ciemierniki. litosci, nie mam kiedy tego zrobic.
Ja przesadzam kwitnące, ostatnio hortensję w pełni kwitnienia. Żyje. Trzeba po prostu pamiętać o podlaniu przed przesadzeniem i dbaniu o stale wilgotne podłoże po przesadzeniu i nie robić tego jak jest ukrop na dworzu.
Mam ją od ubiegłego roku. Kupiłam mały patyk, 2 razy zmieniała miejsce - najpierw na jesieni posadziłam w jedno miejsce ale na wiosnę koncepcja mi się zmieniła i przesadziłam w inne. Zimę przetrwała, trochę ją przymroziło ale szybko odbiła. Cały sezon miała bardzo ładny kolor. Zakwitła może z 4 kwiatkami w takim bardzo jasnym kolorze pudrowego różu ale tu nie kwiaty grają pierwsze skrzypce a liście. A te są piękne, duże, lekko pomarszczone tak jak u bazylii. Rośnie u mnie w pełnym słońcu, ma ładny cytrynowy kolor, teraz zaczyna łapać kolorek jesienny. Lubię ją bardzo. Doskonały wypełniacz i tło dla innych roślin.
jeszcze możesz, ty chyba zresztą dłużej masz cieplej.
Ja się jeszcze nawet za tulipany nie zabrałam, dopiero w następnym tygodniu może mi się uda. A dwie ogromne paczki cebul czekają... a potem po 20-tym róże będą na tapecie - 7 sztuk trzeba będzie wsadzić lub do doniczek.
Mirka - ogólnie nie zaleca się ruszania traw gdy kwitną. One wtedy się koncentrują na górnych partiach naziemnych a nie na korzeniach. Terminem na trawy jest wiosna. Nawet podobno w Daglezji sugerują dołowanie teraz doniczek z trawami ozdobnymi zamiast ich sadzenia ale tu z dużym dystansem do tematu podchodzę.
Ale... jak w każdym wypadku można próbować jak bardzo ale bardzo koniecznie musisz to zrobić. Ja teraz ruszałam 1 miskanta i 1 rozplenicę. Na razie żyją, nie wykazują oznak zmarnowania tak jak jedna trawka przesuszona w doniczce co o niej zapomniałam. Od 2 lat sadzę i nawet czasami dzielę trawy też na jesieni, tak jak teraz we wrześniu. Wszystkie żyją, nic mi nie wypadło. To nie znaczy, że w innych warunkach u innej osoby zachowa się tak samo. Ja mam glinę, teraz mokro, temperatury na plusie. Czyli warunki sprzyjające. Każdy robi to na własne ryzyko.
No ja niestety z trawami jesienią to same porażki odnotowałam.
Kilkanaście traw kupionych w Rykach na Jesiennych Barwach Traw, zaginęło bez śladu. Nic nie wyrosło.Wszystkie posadziłam, nie dołowałam. Może błąd, powinnam zostawić w doniczkach. Ale właśnie bałam się że wysuszę.