Sezon się zaczyna ...
Ja przy komunii ogród odpuściłam praktycznie... Nie miałam kiedy działać. Ale gościom i tak się podobał

Hihi, gra w totka ostatnio w wielu wątkach się przewija może znajdzie się tańsze lustro gdzieś?

Lucy - przy takiej pogodzie trudno mówić o zimie, bardziej wiosnę to przypomina w sumie to z tą trawą to już od dwóch sezonów się zbieram. Zbieram i mogę zebrać. Może widmo komunii przyspieszy pracę.

Kasiu - no cóż oprócz totka jakiś spadek po nieznanym krewnym też mógłby być ostatecznie. Tylko bez długów no wszytko kosztuje. Nic za darmo nie ma. Ale coś tam można zawsze oszczędzić. Wychodzę z założenia, że trzeba dostosować chciejstwa do możliwości. Warto poczekać i uzbierać pieniądze na coś co się nam naprawdę podoba a nie kupować zamiennik.

Jakiś niespodziewany przypływ kasiorki zawsze się przyda może uda się znaleźć coś co Ci się spodoba na tyle, żeby mniej bolał wypływ gotówki ja na razie wszystkie kosztowniejsze pomysły odwlekam w czasie..

Chciałabym podzielić się z wami moim eksperymentem. Zawsze po sezonie wyrzucałam pelargonie ew. robiłam sadzonki. W ubiegłym roku nawet kilka mi się udało ukorzenić i ładnie kwitły. W tym roku udało mi się zakupić ładne pelargonie angielskie w kolorze fuksji. Bardzo mi się on podobał i szkoda mi było je wyrzucić. No bo po pierwsze kolor a po drugie fundusze - jedna sadzonka 15 zł kosztowała a mam ich 9 w sumie. Na początku października wysadziłam je z donic zewnątrznych i obciełam dosyć mocno. Niestety nie udało się ukorzenić sadzonek. Ale za to rośliny mateczne na razie mają się bardzo dobrze. Wyglądają tak:


Mam cichą nadzieję, że do maja uda mi się je w domu przetrzymać bo nie mam innego miejsca jak parapet. Jest trochę za ciepło ale próbuję. Eksperyment nr 2 pokażę za chwilkę.

Eksperyment nr 2 to begonie.
W ubiegłym roku próbowałam wysiać begonie ale mi się nie udało. Wzeszły ale nie urosły. W tym roku, aby posadzić tulipany, musiałam wysadzić begonie. Ponieważ nie było do października przymrozków, begonie były w bardzo dobrym stanie. Szkoda mi je było wyrzucać. Przesadziłam je do doniczek i obciełam bardzo nisko. Przeniosłam do kotłowni. Nie ma tam ogrzewania i jest okno. Podlewam je raz na tydzień. Na razie żyją... już 3 miesiące w doniczkach.

Tak wyglądają teraz:


Podobno można przechować też ipomeę. A właściwie jej korzeń. Żałuję, że dopiero teraz o tym wyczytałam bo miałam 2 sztuki i głupa wyrzuciłam. A bardzo mi się ona podoba.

I coś, co mnie martwi. Klony palmowe mam dwa w donicach. Co roku na zimę jak zrzucą liście zabieram je do domu. Już 3 zimy tak u mnie przetrwały i mają się nieźle. Zawsze w zimę były w stanie bezlistnym. Tak jakby nawet w domu wiedziały, że to nie pora na nie. W tym roku wypuściły listki... nie wiem co o tym myśleć...

Ciemierniki już wszystkie z mocno nabrzmiałymi pąkami. Nawet te kupowane na jesieni maleństwa. I oczar zaczyna kolor pokazywać.

Cześć Iwonka.U mnie ciemierniki mają liście , pąków nie widać.Oczar muszę kupić , zawsze mi się podobał.

Iwonko, dzieki za zdjecia z książki AM i ORA

Oto Tradescant:






P.S. Śliczne paznokietki