Elu wykopuję bo mam glinę trzymającą wodę i cebule jak są za długo u mnie w ziemi to zaczynają gnić. Już teraz kilka z grzybem wykopałam mokrych. Takie wczesne wykopywanie ma też inną zaletę - dają się łatwo wyciągnąć z ziemi Nie wszystkie odmiany tulipanów mogą to przetrwać. Exotic Emperor bez szwanku znosi takie traktowanie. Ale Mount Tacoma słabo. Cebulki mikre. Przynajmniej u mnie. Z ubiegłego roku cebule EE pięknie kwitły teraz na wiosnę. Ja najpierw tulipany ogławiam i ścinam zostawiając jeden listek, aby nie wysilały się na żywienie masy zielonej. Zostawiam na tydzień w ziemi. Jak widzę, że zmieniają kolor wykopuję z listkiem i w takiej formie zostawiam pod wiatą w przewiewnym miejscu do całkowitego zaschnięcia. W czerwcu dopiero liście im obrywam. Łatwiej mam tam gdzie w koszyczkach tulipany mam bo cały koszyczek z ziemią wykopuje i zostawiam do przeschnięcia. Z tych cebulek tulipany będą kwitły choć trochę słabiej ale kwitną. Część nie zakwitnie z tych co szybko dzielą cebule i są małe. W tym roku na 3 rabatach zostawiam tulipany w ramach testu. Zobaczymy czy przeżyją i zakwitną.
u mnie siostra zabierze dla wnuczki ale dopiero na jesieni. Chyba, że teraz ją zmobilizuję. W sumie nie mam ciśnienia bo to miejsce do przemyślenia jest.
nawet bardzo różowe nie lubię tego koloru w ubraniach a w kwiatach bardzo. Taki fuksjowy mnie kręci lub blady pudrowy ale nie landrynkowy ) do tego fiolety oraz cytrynowe i białe dodatki. Bardzo lubię takie klimaty. Oj rzeczywiście dużo ich mam
Iwonko ja nie mam gliny u siebie ale też sporo cebulek wykopanych miałam z już zaczynającą się pleśnią a też sporo było takich co nawet nie miały zalążków cebulowych tylko same korzonki i łodyga, wyglądały tak jakby te kwiaty wszystko wyssały z nich, pierwszy raz takie widziałam cebule nie cebule.