Kasiu - z cisa może coś będzie. Musi dostać trochę dopalacza po zielonym. Wzięłam go z myślą o nowej rabacie za domem. Próbować zawsze warto szczególnie, że nic mnie nie kosztował, tylko trochę czasu a teraz czułości.
Róże cieszą i umilają widoki. Jeszcze z rok - dwa potrzebują na aklimatyzację. Powoli wyłaniają się moje faworytki. Jalitah, Miss Fine, Bengali, Boscobel, MW, Voyage, Pashmina, Lady of Shalott, Jude the Obscure, First Lady, podoba mi się też Royal Jubilee i Jubilee Celebration ale jeszcze zwieszają główki