Poppy - nie mam już gdzie niestety - działka mała i każdy kąt już obsadzony w różach. BB nijak ma się do Hot Chocolate. HCh bardziej jest jednak w brązowy pomarańcz a ta BB u mnie w taki intensywny róż.
No wiesz, masz cale hektary trawnika jeszcze Ale ja niczego nie sugeruje
Co do koloru BB to parkowy tez wpadal w roz, pomaranczu i czerwieni w nim nie bylo, ale kwiat byl akurat brzydki, wiec zdjecia nie wstawie.
Na razie go nie rozwazam w kazdym badz razie, bo zakochana jestem w Thomasie a Beckecie Ale wiesz, milosc nie zawsze jest dana na zawsze
A hot choc jesienna u mnie to w sumie taka czerwien z dodatkiem brazu, pomaranczu i rozu z lata tam juz nie ma. Cinco de mayo jesienny za to go ma i jest taki wlasnie czerwono-pomaranczowo-brazowy
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Poppy no tego trawnika to nie ma aż tak dużo. Może kiedyś poszerzę rabaty. Na razie mi starczy róż. Jakoś nie mam chciejstw różanych. Oglądam katalogi i strony szkółek i... nic może jak mi coś wypadnie po zimie to będę szukać. Ale chyba bardziej stacjonarnie na dotyk i węch.
Trochę pisma obrazkowego. Ku pamięci. Najpierw zakupy bo udało mi się dotrzeć prawie za dnia.
Odętka i sałatkowy zawilec Crispy. Gipsówka nie chciała się lepiej pokazać.