Ha, w końcu udało mi się skończyć wizytówkę. Nie wiedziałam, że tyle czasu mi zabierze. Strasznie kolorowo wyszła, ale i taki trochę jest mój ogród. Przynajmniej na żywo

Ogromny problem miałam z ulubionymi różami. Mimo iż sporo mam Austinek to tylko 3 się załapały. Reszta ma dobre rokowania (Jude, Shalotka, Darcy, Pilgrim, Jubilee, Emma, William) ale to jeszcze nie to, co powinno. Za młode są.
Widać jednak ogromną różnicę w jakości zdjęć robionych aparatem, nawet średniej klasy, a tymi robionymi telefonem. Trzeba będzie napisać list do mikołaja w następnym roku o jakiś dobry aparat

czyli skarbonkę zrobić i co miesiąc coś odkładać.
W końcu i mnie trochę przysypało. Kilka zdjęć z dzisiejszego poranka.
Rabaty owalnej bylinowej nie widać prawie spod śniegu