Wczoraj przyjechałam po dniu pełnym wrażeń ogrodowych i spotkaniowych i jedzeniowych i... wzięłam się za robotę
tarasu jak u Kwartecika nie wybuduję (nie mam gdzie
po prostu) ale huśtawka marzy mi się inna. A właściwie miejsce na huśtawkę lub hamaki. I chyba mam już na nie pomysł. Takie wyjazdy są mega inspirujące
)) i mam już pomysł na 3 kute elementy ozdobne
i zmieniłabym teraz te moje katalpy na froncie (nadal nie mają liści) na inne drzewa i trochę kalin bym chciała jeszcze mieć i takiego kuklika i warzywnik z ceglanymi ścieżkami zrobił na mnie wrażenie i ech... jakby tak jeszcze z 400 metrów działki mieć. No w każdym razie mam już plan działań chyba do końca roku lub dłużej.
Cudownie było spotkać się z dziewczynami i pogadać. Coraz większa grupka nam się zbiera ogrodowo zakręconych, mega fajnych kobitek. Bardzo lubię te nasze spotkania i wypady ogrodowe.