Na razie jest tam niezły pietrusznik bo eM zagęszczarkę uruchomił na całkowicie suchym piachu. To nie był dobry pomysł, uwierz mi na słowo ((
Przy tych wszystkich zmianach jeszcze jeden kąt wyszedł do zagospodarowania bezpośrednio za domkiem narzędziowym. Wymiana bzów na świdośliwę ukazała cały ten bałagan i jest fatalnie. Czy ta robota końca nie ma????
Maczku, to za drogie urządzenie na jego zakup i do niczego innego potem niepotrzebne, pożyczyliśmy. Można zrobić ścieżki bez zagęszczarki. Użyć walca ogrodowego lub ręcznego ubijaka jak masz małą powierzchnię.
Helen, dziękuję ale w tournee się nie wybieram, ani krajowe ani zagraniczne to ciężki kawałek chleba.
My mamy reczny walec, na wode/piasek. Ale z drugiej strony, kostki nie ukladam, podjazdu nie robie, wiec nie potrzeba niczego innego. Na razie Ucze sie tych urzadzen wszelakich, bo kto wie, co sie moze przydac.
jak tam Twoje Emma i Shalott, zebraly sie w koncu?
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh