Jola - uporu czy siły? Ja bym czasami nazwała to głupotą
Albo inaczej - nie mogę się w pracy teraz wykazać kreatywnością co bardzo lubiłam w przeszłości więc to czego nie mogę zrobić tam - robię teraz w ogródku. Nazwałabym to pasją do tworzenia. To co daje mi siłę na takie zmiany nie jest tym co komukolwiek chciałabym podarować, niestety. Każdy chyba musi swój własny napęd znaleźć lub pomoc innych zorganizować Największe zrywy ogródkowe mam jak jestem mega czymś wkurzona Jak skończę kiedyś u siebie to do ciebie przyjadę. I do drugiej Joli, tereny macie obie spore do obróbki. Tylko mnie nakarmić musicie bo nie lubię gotować. Coś lekkiego bo 13 kg mi zostało do zrzucenia
Jak jestem wkurzona to niestety nie tak jak u Ciebie, raczej wtedy kanapa, wyjście z domu.... wyjazd. Powinnam się już niby przyzwyczaić, że taka jestem ale tak bym chciała to zmienić i co? D...pa z tylu jak zawsze
Nic to, jak mawiał Pan Wołodyjowski, Buziaki