Asia, podoba mi się lamelkowa (do poszerzenia)
I dziewanny też mi się podobają - w tym roku też jakieś niskie posadziłam, pierwszy raz Widzę w nich przyszłość
Ty masz tyle cudów, że generalnie boję się myśleć, co masz jeszcze w zakitranych doniczkach

I zaczynam rozumieć Twojego Małżonka, że się niepokoi Tym bardziej, że leków na to jeszcze nie wynaleziono - tak przynajmniej twierdzi mój zaniepokojony Małżonek, któremu dzisiaj tłumaczyłam ideę "brzuszkujących" rabat Słuchał, słuchał, a na koniec zapytał czy ja serio to wszystko planuję czy to taki żart?

Gosialuk napisał(a)

Asia nieźle podziałałaś. I to prawda, że trzeba rośliny testować jak rosną w konkretnych warunkach w naszym ogrodzie, a nawet w różnych miejscach naszego ogrodu.
Dziewanna bardzo ładna.

Dziewanna też mi się podoba Tym bardziej, że wysiana własnoręcznie, więc jakby sentyment też jest

Helen napisał(a)

Lamelkowa cudna, ale koniecznie do poszerzenia

Haha, tak tak... Zyskuje tym samym przydomek

Magara napisał(a)

Asia, podoba mi się lamelkowa (do poszerzenia)
I dziewanny też mi się podobają - w tym roku też jakieś niskie posadziłam, pierwszy raz Widzę w nich przyszłość
Ty masz tyle cudów, że generalnie boję się myśleć, co masz jeszcze w zakitranych doniczkach

I zaczynam rozumieć Twojego Małżonka, że się niepokoi Tym bardziej, że leków na to jeszcze nie wynaleziono - tak przynajmniej twierdzi mój zaniepokojony Małżonek, któremu dzisiaj tłumaczyłam ideę "brzuszkujących" rabat Słuchał, słuchał, a na koniec zapytał czy ja serio to wszystko planuję czy to taki żart?

Spoko, spoko... cudów już wiele nie ma. Jakieś wysiewy, ale takie doniczusie p7 to się chyba nie liczą? Regalik taki malusi z nimi mam... A najgorzej, że nie podpisałam, bo moja pąmięć miała ogarnąć co, gdzie jest... No cóż, nie ogarnęła. Więc jak tylko wsadzę dalie - to plan najbliższy, bo siedzą w workach nadal na zewnątrz - to powstanie tymczasowa rabata "Archiwum X"
Szkółeczka z pozostałymi wczoraj zmniejszyła się pewnie o jakieś 30 doniczek


Lekarstwa niby nie ma, ale wiesz.. miałam takie ostatnio przemyślenia, że chyba bym się na siebie nie pogniewała, jakbym nic nowego teraz nie miała robić. Jakby nad głową nie wisiało nic zaległego. Miałabym czas na zadbanie o to, co już jest i może byłabym z tego bardziej zadowolona... Także chyba jest lekarstwo - zajechać się. Wtedy chyba może się człowiek sam wyleczy z tego.

Haha... Doniczusie p7 absolutnie się nie liczą
Ja mam stan doniczek zero - pierwszy raz w życiu moim ogrodowym o tej porze roku (dziś Małżonek posadził swój Black Lace Eva - ale to nie moja doniczka)

Ja lecę z tabelką - rabaty/chwasty/kanciki Jak ogarnę to się wezmę za poszerzanie rabat

A doniczki zakopane w ziemi też liczyć?

Rabata 'Archiwum X' to może być ciekawe

Asia
dołączam do zachwytów nad lamelkową

a myśl ,że styranie się konkretne wyleczy z nowych pomysłów -na mnie nie działa -styram się ,chwilę odsapnę i znowu myślę i znowu tyram .....i tak od nowa ....

Masz fotki z kwiatami Koko Loko ,Mokarosy i Honey Dijon może ?

edit
fajna nazwa -z archiwum x ja mam jedną ,na przedpłociu -mówię na nią rabata wygnańców

Rabata wygnańców, trupia , rabaty centryfugowe, wiejskie, różanki.....no ale archiwum x to jeszcze nie miał tu nikt.

Asia potrafisz rozbudxić ciekawość.

Posadziłaś 30 doniczek i foty ani jednej?

Obie mamy podobne przemyślenia.
Jak jestem styrana to pomysły odchodzą w dal.

Kto ma trupią rabatę????????