Ja też nie mam wcale róż ale zawsze mi się wydawało, że one strasznie chorują... Pewnie nie miałam okazji widzieć na żywo ładnych okazów. Pashmina tak mi się podoba, że muszę ją mieć ale rabata różana będzie zupełnie inna niż cały ogród. Nie wiem czy będzie pasować do całości. Teraz mnie kusi że może do donic posadzę, dam przy wejściu do domu... Jest cudna! Chyba zaryzykuję?
Marzenaka zanim ja kupiłam wyczytałam, ze ona z tych odporniejszych. Myśle ze jakbyś ja połączyła z czymś co masz już w ogrodzie to by pasowała, ale ja właśnie tez się denerwowałam jeśli chodzi o wkomponowanie jej w moją koncepcję.
Asiu to te moje nieszczęsne rozważania, które tu prowadziłam z Twoją i dziewczyn pomocą. Ona jest razem z Hameln tylko ze te rozpleniczki na razie marniutkie, wiec nie ma co pokazywać. Te egzemplarze które przesadziłam w czerwcu są przycięte i nie kwitną. Mam nadzieje ze za rok już będę mogła Wam pokazać co innego.
A co do sadzenia, to ja je posadziłam nawet początkiem listopada, bo w konsekwencji jakiegoś opóźnienia w dostawie tak do mnie dotarły. Dwie poszły z zamówienia do koleżanki, a 8 do mnie. Wszystkie się przyjęły. Idę słać namiary.