No u mnie na skarpie raczej łatwo nie ma. Przeciąg okropny, mrozy spore. Lawenda przemarzała i ledwo puszczała od korzeni, a suchodrzew daje radę.

Fakt, skwar i u mnie, nie da się nic zrobić. Dobrze, że z samego rana trawę skosiłam, ogarnęłam z bardzo grubsza warzywnik i wycięłam trochę przekwitniętych bylin.

A u mnie lawenda nie wymarza.
Czasem przygnije tylko

No patrz jaka franca. Zawsze znajdzie powód, żeby się na człowieka obrazić. Jak nie za zimno to za mokro
No to pewnie i suchodrzew da radę.

Sprawdź, a jak go zetniesz to pewnie sadzonki Ci się same w kompostowniku zrobią

Jak się zrobiło przyjemniej zakasałam rękawy i poszłam sadzić Miskanty. A tu cholera u sąsiadów impreza, więc po zasadzeniu jednego stwierdziłam, że głupio tak robić obok nich. Jeszcze pomyślą, że podsłuchuję.
No i tak a propos miskantów: rak wygląda bryła korzeniowa. A właściwie to tak jakby nie tylko korzeniowa, bo wygląda jakby się tu ktoś pogubił, w którą stronę ma rosnąć.

One się nie pogubiły wcale, one kombinują ucieczkę z donicy otworami do odpływu wody U mnie tak nawiała wydmuchrzyca