Krzyczeć nie krzyczę, ale zapytam, ile w terenie będzie mieć miejsca piwonia? Bo ona może pożreć irysy jednym kłapnięciem. Mnie zeżarła piwonia jedną różę do cna i kępę liliowca na szczęście nie całkowicie. Ale uciekam teraz od piwonii z większymi roślinami, zostają zadarniacze. Typu przywrotnik. I ułudka na przykład, bo jej peonia nie zaszkodzi. I nie przeszkodzi. Mijają się swoimi szczytami kwitnienia
Czyli nózie im można czymś niższym otulić, ale żeby najlepiej jednocześnie ciut podpierało?? Przywrotników mam trochę, choć w nich tych żółtych kwiatów to nie lubię. W zestawie z szałwiami przyrotniki mi nie przeszkadzały bardzo przez kontrast.
Co jeszcze można dać? Widzę czasem na zdjęciach pod piwonią żurawki, może bergenia? To byłoby nawiązanie do innych moich rabat... Może jeszcze coś innego?
Kobieto czy Ty wiesz jak trudno jest latać z konewką wody do każdego drzewka na takim ogrodzie jak u nas? A posadziliśmy wszystkich ok 300 st i każde wymagało podlewania, do tego przy takim spadku terenu co mamy sporo uciekało zanim wsiąkło pod korzenie. A mimo tej ilości podlewania sadziliśmy w grunt rodzimy by się od razu przystosowywały do warunków w jakich przyjdzie im żyć. Teraz się odwdzięczają za tą opiekę Jedyne problemy jakie mamy z drzewami to na terenie powodziowym, do tego zamulania nie zdążają się przystosować, ale w zasadzie tylko świerki serbskie, dla nich się zrobiło za mokro. Ale gdyby rosły w dołkach z przygotowana ziemią sytuacja byłaby w przypadku gliny jeszcze gorsza bo robiłaby się miednica z wodą z tego dołka.
Asia pod dorodną kilkuletnią piwonia nie ma potrzeby niczym podsadzać bo sama zakryje swoje łodyżki liśćmi.
Co do mieczyków nie sadź ich na tej rabacie. Mieczyki trzeba jesienią wykopywać, a wiosną znów sadzić, będziesz miała na zimę dziury w rabacie i tak w zasadzie do maja, bo wcześniej ich nie posadzisz ponownie. Do tego trzeba się jakoś z łopatą do nich dostać do tych wykopków jesiennych, a w tym czasie na rabatach z reguły już jest mega pełno więc to będzie niezła gimnastyka
Orliki podobne do tych co i ja kupiłam dzisiaj. Ja cały czas zastanawiam się nad piwonią, mąż mnie namawia, a ja się jej boję. Wydaje mi się bardzo wymagająca.