Raport różany ku pamięci:
Żyją wszystkie - uff. Marniutka jest Gardentraume, ale wyraziła wolę walki jednym maciupkim pączusiem, więc trzymam za nią kciuki

Moja ukochana Spirit of Freedom strasznie się ociąga i raczej będzie wypuszczała pędy bardzo nisko. Kurfurstin Sophie przesadzałam jesienią i odchorowuje tę zmianę, straciła kilka pędów. Pamiętam jednak, że w zeszłym roku kwitła jako jedna z ostatnich. Mainzer znowu marudzi, to będzie jej ostatnia szansa. Reszta róż ma się jako-tako, albo całkiem nieźle, przy czym nowe z jesieni w większości szybciej ruszyły od pozostałych.
Nadal wybieram między pnącymi - Jasmina? Giardina? A w miejscu po jednym Chopinie będzie jednak... róża

Poszukuję czegoś wysokiego za Wedgwood i Cinderellą.
Dzisiaj eM pierwszy raz kosił trawę. A ja jutro idę pielić, chwasty widzę, całkiem sporo