Izuś, Mireczko, Kasiu, dzięki za doping

Już byłam oglądać liatry, dziękuję, moje są na podobnym etapie, czyli jestem już dobrej myśli po porównaniu

Skończyłam na razie brukowanie, w planach dokończenie niewielkiego odcinka ścieżki przy napływie czasu, za jakiś miesiąc

Kasiu strumyk zdaje egzamin, może taki być, już nie chce mi się nic poprawiać wczoraj cały dzień lało i odprowadził wodę. Lekko wypływała z krawędzi na bruk, ale on też ma tak zrobiony kąt nachylenia, by spływało wszystko spod domu, więc jest ok, a w ulewie i tak nie chodzę po dworze
Wcześniej pod rynną było dużo gliny i stała tam długo woda po deszczu. M wybrał glinę, nawiózł ziemi, potem żwiru. Pół godziny po całodniowym padaniu wyszłam na dwór i nie było śladu żadnej kałuży, a o to nam chodziło.
Teraz pokażę zdjęcie jak było tu wcześniej:
A tak jest teraz - po boku na razie wysialiśmy trawę, dosypywaliśmy ziemi i trochę oczyszczaliśmy jeszcze ten teren. Trawa na razie nie wychodzi( 4 dni), poczekamy jeszcze kilka dni, najwyżej kupimy inne nasiona i wysiejemy jeszcze raz.
Jestem bardzo zadowolona z efektu, napracowałam się trochę nad tą ścieżką, ale było warto. No i sprawiło mi to zajęcie niezmierną przyjemność