Dziewczyny, zarobiona w robocie jestem niemiłosiernie (teraz też właśnie jeszcze klepie w kompie służbowo

), podglądam z grubsza co tam u Was, ale na pisanie czasu brak.
Szybciutko odpowiadam na konkretne pytania, na resztę postów w wolniejszym czasie.
Helen generalnie myślę, że można. To czego bym się obawiała to zapowiadanej na przyszły tydzień jakiejś fali upałów mającej dotrzeć do nas z gorącego afrykańskiego lądu
Basiu nie mam już tej rozplenicy, z radością się jej pozbyłam. Mnie się ona po prostu nie podobała. Ogólnie sprawiała ciężkie wrażenie, masa liści zwieńczona kępą kwiatostanów, które nota bene jakoś późno wypuszczała (o ile dobrze pamiętam

). Zdecydowanie wolę rozplenice o bardziej zwiewnym, rozhuśtanym charakterze.