Dziękuję!
Myślę ciągle nad swoją rabatką, ale utknęłam na 2.punkcie Danusinego dekalogu. Za dużo gatunków i nijak z żadnego nie da się zrezygnować!
Ale ciekawostka: jechałam ostatnio na działkę letniskową i w jednym miejscu rosły całe kępy janowców/żarnowców (nie rozróżniam ich). Takie najbardziej pospolite jakie się da.
I powiem Wam, że podobał mi się ich pokrój - taki wzniesiony i lekki.
Rozwichrzone, owszem, ale mają podobny urok jak werbena czy knautia.
A do tego, mimo mrozów i śniegów - były zieloniutkie jak w środku lata

.
Jutro oblukam swojego, bo po pracy jeszcze ciemno