Oj, jakie zaległości mam we własnym wątku

.
Wybaczcie, że nie zaglądałam i nie odpowiedziałam wszystkim od razu.
Z ospy wydobrzałam. Co prawda wypryszczyło mnie mnie bardzo, ale poza tym w porządku. Mąż wałek kupił i pokój prawie przemalowany

. Oprócz tego - dwa kolejne sezony "Gilmore girls" obejrzane (jak to się stało, że przegapiłam ten serial?!).
Żarnowca na razie nie wywalam. wywalić zawsze się zdąży. Planuję rabatkę tak, że w razie czego zastąpi się go floksami lub astrami i nie trzeba będzie robić znowu rewolucji. Znowu jestem uparta jak dziki osioł (jak z tymi lilakami, których się tak kurczowo trzymałam) ale najwyraźniej nie dla mnie nauka na cudzych błędach. Wszystkie muszę popełnić sama...
Do Eli już biegnę.
A skoro już wspomniałam o serialach, to na dobry humor podrzucam Wam to:
https://pl.pinterest.com/pin/AdknAm_Uj-IJFzr-wg_hkAzcceUOdot8f9NT-nP51u0t096uP8JrUrY/.
Jak się pośmiejecie, to może mi wybaczycie brak odpowiedzi