Fajnie ten Twój domek wtapia się w roślinność i mimo widocznej bliskości zabudowań za płotem jest bardzo intymnie. Taka enklawa.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Asiu, nie wiem czy stosujesz naturalne preparaty ale mogę polecić na takie zabiedzone rośliny gnojówkę ze skrzypu. U mnie Brabanty, które przez 5 lat były bez jakiejkolwiek opieki (nie cięte, nie podlewane itd.) po konkretnym cięciu wczesnowiosennym i 3 krotnym oprysku skrzypem odżyły w oczach. To samo miałam z bukszpanami, które prawie już umierały.
Gruszko, bardzo żałuję, że nie zrobiłam zdjęć działki sprzed całej rewolucji.
Teraz to dom jest odsłonięty i widoczny
Wcześniej przed samym wejściem było jeszcze ogrodzenie, zarośla brzozowe, jarzębina, sumak - generalnie busz.
Wycięliśmy wszystko z wyjątkiem świerka, żeby zrobić podjazd i dopiero dom się odsłonił. Co najmniej kilka razy słyszeliśmy od sąsiada czy listonosza "o rany! nie wiedziałem, że tutaj taki duży dom stoi".
Staram się, ale kiepsko mi idzie. Jednak dużo zachodu jest z tymi naturalnymi metodami
Skrzypu w mojej okolicy raczej nie widuję. Chyba żeby suszony kupić.
Na razie kupiłam suszoną pokrzywę, żeby ją dodawać do gnojówek. Tylko nie wiem, czy stosować ją jako dodatek do świeżej, czy robić z niej gnojówkę w lipcu, jak już świeżej nie będzie.
Szkoda,że nie mieszkasz blisko. Podesłała bym Ci skrzypu. U mnie go nie brakuje. Kiedyś to była zmora a teraz nawet jestem zadowolona,że jest. A pokrzywy to nawet specjalnie zostawiam żeby rosły w zakamuflowanych miejscach.